Chyba każde
większe miasto w Azji ma takie miejsce gdzie ilość białych turystów na m2 wydaje się przewyższać ilość miejscowych. W Bangkoku takim miejscem
jest Khao San Road w okolicy nazywanej Bang Lampu (Bang Lamphoo). To tutaj
spotykają się wszyscy turyści plecakowi (backpakerzy), można tu bowiem znaleźć
nocleg w atrakcyjnej cenie, np. Hotel
Budget 300B (ok. 30 zl) za 2 osobowy pokój, skromnie ale czysto, ze wspólną łazienką.
Nawet jeżeli
nocujesz gdzie indziej turysto, warto się tu wybrać, żeby poczuć atmosferę...
Jak przystało
na miejsce turystyczne jest tu tysiące sklepików, kawiarenek, restauracji,
ulicznego żarcia i naganiaczy... Czyli typowy turystyczny misz masz.
Pani sprzedająca urządzenie robiące tru, tru |
Co też biały
turysta może tu robić?
Chodzi
tam i z powrotem...
Ogląda,
przegląda a czasami kupuje...
Wybiera,
przebiera i czasami coś je...
Może sobie
zrobić tatuaż lub piercing chyba w
każdej części ciała...
Jak już się
zmęczy czekają na niego masaże...
A czasami nic nie robi, siedzi sobie i oryginalnie wygląda...
dla takiego noclegu się nie dziwię ;)
OdpowiedzUsuńJak na stolicę, hotele w Bangkoku można znaleźć w całkiem przystępnych cenach, ale my polecamy CouchSurfing. Nie, żeby wychodziło tak bardzo taniej, ale jest szansa, że ktoś pokaże ci takie miejsca, których nigdy nie odkryłabyś sama.
OdpowiedzUsuń