Bollywood kojarzy się wszystkim ze scenami tańczonymi,
więc perspektywa zagrania w scenie z tańcami brzmi całkiem zachęcająco. Każdy
turysta się skusi… Noc na balu, długie, błyszczące suknie, mocne makijaże,
drinki … brzmi nieźle… ale to tylko plan
zdjęciowy, wszystko to fikcja, udawanie. Suknie okazują się niepierwszej
młodości, w dodatku pomięte, drinki to kolorowa woda niewiadomego pochodzenia,
wykładzina poplamiona i jeszcze taniec bez muzyki, co to za taniec? Taki jest
Bollywood, magia ułudy, a widz i tak się zachwyci jak zobaczy efekt końcowy. I tylko
ci co zobaczyli wszystko “od kuchni” wiedzą jak to powstawało. Bo w Indiach
wszystko się może zdarzyć ;-)
Dzisiaj swoje wrażenia opisuje Eunika Mołoń: