Wydawało mi się wtedy, że może po miesiącu lub dwóch odpuszczą trochę i jakieś brązy lub granaty będą dopuszczalne, ale okazało się że nie. We wszystkich państwowych instytucjach typu szkoły, banki, urzędy, większe sklepy obowiązywała czerń, ewentualnie z dodatkami białego. Trzeba było więc wzbogacić garderobę w czarne ubrania, nawet rodzina z Polski coś podesłała ;-)
Nie ukrywam, że z ulgą wróciłam po roku do kolorów, nie lubię chodzić ubrana na czarno, a jeszcze cały rok!