sobota, 30 czerwca 2012

„Surowi rodzice” czyli indyjskie wychowanie.


Jakiś czas temu dostaliśmy maila od redakcji TVN dotyczącego programu „Surowi rodzice”. Zaproponowano nam udział w programie;-) Mieliśmy przez 6 dni pełnić rolę surowych rodziców i przyjąć pod swój indyjski dach „rozwydrzonego nastolatka”. Na początku zadziwiła , a nawet zaszokowała mnie ta propozycja! Nie znałam tego programu, nie oglądałam żadnego odcinka, więc najpierw poczytałam i pooglądałam o co w ogóle chodzi...
A chodzi o to, że na tydzień „niegrzeczny” nastolatek zmienia rodzinę co ma pomóc mu w.... no właśnie w czym ma to pomóc? Czy będzie już grzeczny? Czy poprawi swoje układy z własną rodziną? Polubi szkołę? Może wreszcie zacznie chodzić do szkoły? Może przestanie przeklinać, pić, palić? Przestanie się buntować? Jakoś sceptycznie patrzę na to wszystko....

Ale może to działa?
Słuchając parę wypowiedzi nastolatków i ich rodziców (głównie matek), nie dziwiłam się dlaczego ten młody człowiek krzyczy i przeklina... Skoro inaczej do  niego nie mówiono?!
Pomyślałam, że rodziców pewno już nic nie zmieni, ale może temu zbuntowanemu ktoś pokaże inne wartości.  Może właśnie pobyt w Indiach okazałby się terapią wstrząsową...
"Rozwydrzeni" 20-latkowie
A jak to wygląda w Indiach?
Czy indyjski nastolatek się buntuje??
Zapewne tak, to typowe dla młodego wieku.  Ale tutaj w dużym stopniu brutalność życia koryguje wszelkie bunty. Jeżeli nastolatek chodzi do szkoły, to jest wyróżniony, lepszy i  sobie to docenia. Rodzice za to płacą i krótkie "plaśnięcie" w twarz często rozwiązuje problemy. Nauczyciele też mają prawo stosować przemoc fizyczną, więc w szkole szybko sobie radzą z niegrzecznymi uczniami.
Jeżeli rodzice nie posyłają nastolatka do szkoły tzn. , że prawa ulicy regulują jego życie oraz próby buntowania się.
Dumny tatuś
Więc jak tu się buntować?
W Indiach wiek buntu przesuwa się, ten przywilej posiadają 20-latkowie. A i im trudno przeciwstawić się konserwatywnej tradycji. Występowanie przeciwko zakazom i nakazom rodziców, tradycji i społeczeństwa oznacza często wykluczenie. Do tego stopnia, że młodzi czasami zrywają kontakty z rodzicami, którzy wyrzekają się ich, albo próbują siłą nawrócić na właściwą (w ich mniemaniu) drogę.
Jak się buntują młodzi ludzie?
Np. nie zgadzają się na aranżowane małżeństwa, sami chcą wybrać sobie partnera. Czasami w ukryciu przed rodzicami chodzą na randki, oficjalnie jest to niemożliwe.  Zdarza się też , że chodzą do baru czy restauracji  np. Mc Donalda i zamawiają potrawy mięsne, które w ich hinduskim domu są zabronione. Młode dziewczyny mogą obcinać sobie włosy na krótko, tzn. do ramion, to bardzo odważny wyraz buntu bo nie da się go ukryć przed rodzicami. Próbują oczywiście papierosów i alkoholu, co w ich świadomości jest nie tyle buntem przeciwko rodzicom co religii, bardzo głęboko wpojonej i zakorzenionej.
Religia, tradycja oraz stosowanie przemocy fizycznej ustalają tak silne granice i reguły postępowania, że przeciwstawianie się im wymaga dużej odwagi!
Nie łatwo w Indiach być „rozwydrzonym” nastolatkiem czy nawet 20-latkiem.
Motor rodzinny

3 komentarze:

  1. :) rozumiem, że nie przyjęliście propozycji, byłaby to terapia szokowa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Propozycji nie przyjęliśmy, byłaby to dla nas rzeczywiście terapia szokowa:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pracuję w gimnazjum, co prawda w administracji, ale z dzieciakami w okresie buntu mam na codzień styczność.
    Myślę, że chyba nie zaszkodziło by im znaleźć się na jakiś czas w takiej tradycyjnej indyjskiej rodzinie :)
    U nas rodzice za bardzo się patyczkują z dziećmi.
    Czasem terapie szokowe są najlepszym wyjściem z sytuacji...

    OdpowiedzUsuń