Wszyscy,
którzy byli w Indiach lub przynajmniej czytali „Lalki w ogniu” wiedzą, że tutaj
wieżowce buduje się przy pomocy bambusowych rusztowań powiązanych linami, po
których pracownicy, najczęściej na boso, przemieszczają się z zadziwiającą
sprawnością i odwagą. Takie widoki można obserwować w Mumbaju niemalże na
każdej ulicy, bo miasto pnie się w górę. Hindusi pracują jak mróweczki, nosząc
na głowach miski z gruzem, piaskiem, cementem i to bez wyjątku mężczyźni czy
kobiety, może nawet kobiety częściej bo są mniej opłacane.
Na naszym
osiedlu jest nie inaczej. Rosną domy z prawej, z lewej rosną też...
Razu pewnego,
zabawiłam się w obserwatora z aparatem w ręku i oto efekty. Dodam, że
było to w niedzielę, w Indiach również jest to dzień wolny od pracy, ale nie dla pracowników na
budowie...
Pan najpierw malował zewnętrzną elewacje budynku, teraz sprząta, nic w tym dziwnego ale ...
...on jest na 6 piętrze, bez zabezpieczenia...
Jak się tam dostał???
Ma facet odwagę, na 6 piętrze(!) wygląda trochę jak samobójca...
Ten przynajmniej zachowuje zasady BHP .... trzyma się za rurkę...
... a gruz się sypie...
Jak pomalować zewnętrzną elewację jeżeli nie da się wyjść na okap przez okno?
Tym razem zabezpieczeniem są koledzy, którzy patrzą z góry (!?)
Teraz zakładanie rynny zewnętrznej.
... tylko że wszystko się dzieje na 13 piętrze, ale kolega za oknem czuwa...
NIC TYLKO PODZIWIAĆ ODWAGĘ ... A MOŻE BEZMYŚLNOŚĆ?!
ja sama nie wiem czy odwaga czy moze brak pomyslu , ale aż się słodko robi patrząc na tych akrobatów..;-0
OdpowiedzUsuńMnie się trochę słabo robiło jak na nich patrzyłam, chyba za bardzo uruchamiałam wyobraźnie... To są zdjęcia z naszego balkonu, więc co chwila zaglądam czy któryś nie spadł, ale na szczęście jeszcze nie...
OdpowiedzUsuńteż często widzę kobiety pracujące na budowie, niosące na głowie misę z gruzem czy piaskiem. Do tego umorusane gromadki dzieciaków, bawiące się pomiędzy betoniarkami i ciężarówkami dowożącymi materiały budowlane. A co do tych pracujących na wysokościach, no cóż nikt nie dba o ich bezpieczeństwo. pozdrawiamy serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, zdaje sobie sprawę, że tak na prawdę ci akrobaci nie mają wyboru, jak nie będą chcieli tak pracować znajdą się inni chętni... Tutaj kwestia bezpieczeństwa nie istnieje, a ponieważ jest nadmiar chętnych do pracy nikt o pracowników nie dba ... No i czy nie powinniśmy trochę mniej narzekać na naszą polską rzeczywistość?
OdpowiedzUsuńtak jak mi powiedzial kiedys moj maz, "twoje zycie dla innych jest gowno w indiach warte" i cos w tym jest. tak jak napisaliscie jak nie ty, to kto inny i tyle.. do takich wnioskow doszlismy po obejrzeniu filmu "stuntmen of bollywood" ;-) link tutaj: http://vimeo.com/10548527
OdpowiedzUsuńMusimy w takim razie pooglądać, jeszcze nie widzieliśmy...
UsuńWidziałem kilkanaście elektrowni w budowie w Indiach. Stan HSSE (nasze BHP tylko rozszerzone) bardzo różny. Od dantejskich scen jak powyżej, po ...niczym nie odbiegającą od standardów EU wielką budowę z 5.000 ludzi pod kontrolą 100 koreańczyków. Więc jednak i w Indiach bywa różnie (tak ku pocieszeniu [się]).
OdpowiedzUsuńTo tyle szczęścia, że bywa też bezpieczniej na budowach w Indiach, ciekawe tylko jak by to wyglądało gdyby kontrolę prowadzili Hindusi a nie Koreańczycy?
OdpowiedzUsuńZrobiło mi się słabo od samego patrzenia na zdjęcia!
OdpowiedzUsuńNiesamowite! Przerażający widok.
OdpowiedzUsuńPrzypomniało mi się jak odbywałem szkolenie BHP w Łodzi i wykładowca pokazywał podobne zdjęcia. Ciarki przechodzą po plecach od samego patrzenia. Mało kto miałby tyle odwagi.
OdpowiedzUsuńWow, niebywała odwaga
OdpowiedzUsuń