Mieszkając na
drugiej półkuli świata człowiek często spotyka DZIWNE rzeczy. Oczywiście z czasem do wszystkiego się
przyzwyczajamy i dopiero jak ktoś nas odwiedza przypomina nam, że ten świat
jest inny ;-)
Mieszkając w
Indiach pisałam sporo o tzw. ‘Indyjskich absurdach’, tym razem co nieco o
tajskich zdziwieniach.
Jedną z takich
dziwnych rzeczy są dla mnie instrukcje obsługi toalet. Niestety nie czytam po
tajsku więc wszystkiego nie rozumiem, ale rysuneczki są dość czytelne J
W zasadzie to nie ma się co dziwić jeżeli wiemy, że ubikacje typu zachodniego, czyli NIE ‘na narciarza’ czy używanie papieru toaletowego to pewna nowość w tym świecie.
W zasadzie to nie ma się co dziwić jeżeli wiemy, że ubikacje typu zachodniego, czyli NIE ‘na narciarza’ czy używanie papieru toaletowego to pewna nowość w tym świecie.
Może więc nie wszyscy wiedzą do czego to służy... Zdarzało nam się np. widzieć w Indiach odciski butów na desce klozetowej, ależ to musiała być ekwilibrystyka ;-) Na pewno słyszeliście też historie Polaków, którzy kiedyś wyjeżdżali na zachód i przeżywali konsternacje kiedy w ubikacjach nagle woda sama zaczynała się spłukiwać, drzwi się same zamykały czy otwierały, a żeby woda leciała z kranu to trzeba było pomachać rękami J Wszystkich nowości technicznych człowiek musi się nauczyć. J Jak to się mówi ‘trochę techniki i człowiek się gubi’.
No więc widocznie
Azjaci się ‘gubią’ jak widzą western toilet, papier toaletowy czy dozownik do
mydła, potrzebne są więc instrukcje obsługi ;-)
Widzieliście
kiedyś takie instrukcje w toaletach?
A co tutaj chodzi?? Widziałam już 10-cio obrazkową instrukcję jak myć ręce, ale jak pakować podpaski? To już przesadzili...
Fajna ciekawostka :) Choć temat tak przyziemny jak toalety, faktycznie może doprowadzić do konsternacji w innej kulturze. Ja na przykład kiedy pierwszy raz trafiłam na wschodzie Europy na toaletę typu "dziura w podłodze", też rozejrzałam się za instrukcją, której akurat nie było :P
OdpowiedzUsuńA co do tych zachodnich "udogodnień" to święta prawda! Pamiętam jak przyleciałam do USA i na początku ciągle musiałam się zastanawiać jak coś działa- bo w jednej umywalce są zwykłe kurki, w innej na czujniki, w innej na też czujniki, ale w innym miejscu... Ból głowy gwarantowany :P
Dokładnie ;-) Toalety niby takie oczywiste, a tu jednak mogą dostarczyć niespodzianek ;-)
UsuńMuszę napisać sprostowanie - mieszkacie na tej samej półkuli, co ja :D
OdpowiedzUsuńUmówmy się, że to taka przenośnia literacka;-) W końcu daleko mieszkamy :-P
UsuńPiękne obrazki. Podpaski zwijają prawie jak sajgonki! W Chinach ślady obuwia na desce klozetowej to standart, a w niektórych toaletach jest zakaz robienia kupy!
OdpowiedzUsuńNo nieee, Chińczycy przebili Tajów ;-) A instrukcje też mają obrazkowe hehehe
UsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz;) Co to za dziwny zbieg okoliczności, że wczoraj pod innym postem dostaliśmy DOKŁADNIE taki sam komentarz od Dominika Starańska, czy to google wam podpowiada komentarze, bo nie wierzę w taki zbieg okoliczności;-)
Usuńhttps://rajscy.blogspot.com/2012/05/jak-dobrze-miec-przyjacio.html