Piekielne parki rzeźb w Tajlandii w sumie mnie zadziwiają,
bo zgodnie z filozofią (celowo nie używam słowa religią) buddyjską Tajowie nie
wierzą w piekło. W Buddyzmie za dobre czy złe uczynki czeka cię odpowiednia
karma w nowym życiu, po reinkarnacji. Nie mówi się tutaj “Bóg ci to wynagrodzi,
albo czeka cię kara boska”, bo według tej filozofii Boga nie ma (Budda nie jest
Bogiem), a twoje obecne życie decyduje kim będziesz w przyszłym wcieleniu. Skąd
więc takie okropne sceny przedstawiające jakieś tajskie piekło. Czy aż tak źle
ma być w tym przyszłym życiu?
Jak się potem dowiedziałam takie parki rzeźb spotkać można w
wielu miejscach Tajlandii, my oglądaliśmy go niedaleko naszego miasteczka w Thung Khao Luang, świątynia nazywa się Wat Pa Non
Sawan. Oprócz scen okropieńst piekielnych, park jest pełen innych rzeźb i pomników przede
wszystkim Buddy ale również chińskich smoków, bóstw hinduskich, zwierząt
wszelakich, nagich dziewic wiszących na
drzewie oraz ‘czego tam jeszcze nie ma’?
Znajduje się tam także wysoka świątynia, z której rozciąga się piękna
panorama na pola ryżowe, a to środka wchodzi się przez usta Hanumana.
Po tej wycieczce przypomniało mi
się, że już gdzieś na zdjęciach widziałam taki sam park. To było na blogu
Sławka, który nas kiedyś odwiedził, zdziwiona byłam tylko jak on dodarł do tego
samego parku, nic nie mówił, że był tu wcześniej. Przewertowałam jeszcze raz
jego bloga i znalazłam: to było zupełnie gdzie indziej, na południu Tajlandii w
Phang – nga. Sami porównajcie te zdjęcia (KLIK) jakby je robił ten sam artysta, czy
oni jakiś wzór piekła mają czy co?
Inny ciekawy, duzo większy park rzeźb (bez piekielnych wyobrażeń)
oglądaliśmy daleko na północy, przy granicy z Laosem koło Nong Khai KLIK.
Ci chyba 'lepkie ręce' mieli za życia...
Drzewo nagich dziewic.
A dziadeczek już jedną schował 'za pazuche'
Jak już wyjdziemy z części piekielnej robi się całkiem przyjemnie...
A na wycieczkę wybraliśmy się z Dominiką, która nam wtedy zrobiła NIESPODZIANKĘ
przyjeżdżając do nas ;-)
Piekielnego parku nie dane było mi zobaczyć, ale za to natknęłam się na murale przy kilku świątyniach, które przedstawiały podobne scenki.
OdpowiedzUsuńMusze zwrócić na to uwagę bo nie widziałam;-) Chyba w każdej kulturze ludzie lubia się straszyć, nawet jak według ich wierzeń piekła nie ma.
UsuńA co tam na laotańskim brzegu tęczy słychać? Właśnie wertuje twoje bloga i odświeżam wspomnienia z Laosu;-)
Pozdrawiam ciepło!