niedziela, 24 czerwca 2012

Czyżby kolejne utrudnienie w ruchu wizowym do Indii???!!!

Nepal - Machupuchare
Wracając do Indii, na lotnisku w Singapurze urzędnik zapytał mnie:
- A czy minęły 2 miesiące od ostatniego wjazdu do Indii?
- Jakie 2 miesiące? Przecież ja mam ważną wizę zezwalającą na 2  krotny wjazd!
- Tak, ale teraz jest taki nowy przepis, że pomiędzy kolejnymi wjazdami do Indii musi być 2 miesięczna przerwa.....
W moim wypadku było 2 miesiące i dwa dni..... ufff....

Po przylocie do Mumbaju urzędnik bardzo wnikliwie studiował mój paszport, potem zaczął konferować coś z innym urzędnikiem, a potem wstał i poszedł sobie gdzieś. Wrócił po kilku minutach i kazał mi iść za sobą . Zaprowadził mnie do jakiegoś kantorka, poczułem się trochę jak jakiś...przemytnik. W filmach w takich kantorkach okazuje się, że ten miły pan jest właśnie przemytnikiem narkotyków. Ale ja nie mam żadnych narkotyków!!!!!!
Na szczęście nie o to chodziło, poinformowano mnie, że jest nowy przepis.....i...
trzeba wypełniać jakieś druczki. Potem szukali kolejnego urzędnika, który musiał się podpisać. Godzina w plecy.
Po powrocie sprawdziłem strony internetowe polskiej ambasady Indii oraz kilku innych. Nie znalazłem żadnej informacji na powyższy temat.
Żeby ostrzec wszystkich, którzy wybierają się do Indii, mając wizy podwójne lub wielokrotnego wjazdu chcą przy okazji odwiedzić jakiś inny kraj i wrócić do Indii - napisałem posta z informacją o nowym przepisie. Zawiesiłem go także na jednym z forów turystycznych. Mój wpis wywołał gorącą dyskusję, którą (po części) tutaj przytoczę:
Jadu -
"nie siej popłochu, przepis istnieje od paru lat, tylko trzeba poszukać w wiarygodnych źródłach.
z Twojego blogu wynika, że wjeżdżałeś z Singapuru do Indii. Singapur nie jest państwem ościennym wg. przepisów imigracyjnych Indii i dlatego byś nie wjechał.
Dwumiesięczna przerwa NIE DOTYCZY podróży między Indiami a "explicitly named: Nepal, Bhutan, Maldives, Sri Lanka, Thailand " .... Singapur nie został wymieniony."
Na moją prośbę Jadu cytuje przepis:
"(I) Foreigners holding Tourist Visas, who after initial entry into India plan to visit another country largely on account of neighbourhood tourism related travel, and re-enter India before finally exiting, may be permitted two or three entries, as the case may be (need based), by the Indian Embassies/Consulates subject to their submission of a detailed itinerary and supporting documentation (ticket bookings). If they are already outside of their country of origin, they can also get such an endorsement from the nearest Indian Embassy/Consulate."
Niech będzie, ze mam słaby wzrok, ale ja tam tych 2 miesięcy nie widzę.
A Luti na to:
- "Kiedy wprowadzili w życie ten przepis, to wielu turystów utkwiło przede wszystkim w Nepalu. Już wtedy były głosy, że więcej z tego będzie kłopotu niż korzyści. I dziś jest to jakiś tam problem.
Niestety tak się kończy, jak specjaliści od bezpieczeństwa biorą się za regulacje turystyki. Ale mimo uwag rzeczowych, lub złośliwych, nie słychać, aby planowano ten przepis znieść."
No to jak to jest z tym przepisem? Dotyczy Nepalu, czy nie??????
Bynio zamieszał mi jeszcze bardziej, bo napisał :
- "Wjeżdżałem 1,5 roku temu z Indii do Nepalu lądem, a potem wracałem do Polski też przez Indie i ten przepis już był. Nie było problemu z powtórnym wjazdem ponieważ wracałem z państwa ościennego."
A według "Dwakoty" nie jest to takie proste:
 "O ile pamiętam to owo utrudnienie istnieje już jakieś 2 lata. Żeby je obejść, trzeba się pofatygować w Nepalu (lub tam gdzie się jest po wyjeździe z Indii) do ambasady indyjskiej, zapłacić coś tam (już nie pamiętam ile), wypełnić jakieś papiery (chyba w trzech kopiach, ale zależy od widzimi się urzędnika) gdzie pytają się o "itinerary", planowana datę opuszczenia Indii i takie tam, i dostanie się papierek zwalniający z tego 2-miesiecznego wymogu. Zabierze to trochę czasu, bo go od ręki nie wystawią, ale generalnie nie ma z tym problemu. Ten papierek przedstawia się na lotnisku i po kłopocie".

Podsumowując.
Jest jakieś zamieszanie z dwu i wielokrotną wizą do Indii. Rząd indyjski wprowadził jakiś przepis, z którym chyba sami nie wiedzą co zrobić. Docierają do mnie sprzeczne informację, więc sam nie wiem jak jest. Głównie chodzi tu o Nepal. Trasa zwiedzania Indie - Nepal - Indie zawsze była bardzo popularna. Jeżeli się wybieracie i planujecie z takiej skorzystać lub jeżeli właśnie wróciliście z takiej podróży i wiecie coś więcej na ten temat bardzo proszę napiszcie!

11 komentarzy:

  1. Rajscy, ja bylam w Nepalu zaraz po tym jak ten przepis wszedl w zycie. Nie chcieli mnie wpuscic z powrotem do Indii. Powiedziano, ze potrzebuje re-entry, za ktore trzeba bylo oczywiscie zaplacic, i na ktore trzeba bylo oczywiscie poczekac. Osobiscie uwazam, ze ten caly proces jest tylko po to zeby kase nabijac skorumpowanym urzednikom, ale to niestety w tym rejonie swiata normalne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dwakoty! Całkowicie się z tobą zgadzamy! Ten przepis utrudnia życie podróżnikom i napełnia kieszeń urzędnikom, poza tym nie wiadomo czemu służy. Dlatego właśnie wszyscy wybierający opcje Indie - Nepal - Indie lepiej, żeby wiedzieli czego mogą się spodziewać!Dlatego o tym piszemy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Grzegorz Sobieraj25 czerwca 2012 13:25

    Witajcie, podam swój przykład, dość aktualny, bo z marca tego roku. Przed załatwieniem wizy indyjskiej podpytywałem na tym samym forum o tę kwestię, bo miałem w planach Nepal. W końcu dowiedziałem się, że przepis ten (2 miesiące przerwy) nie dotyczy państw ościennych i właśnie z takim przekonaniem pojechałem. Wizę dostałem typu multiple (choć występowałem o podwójną). Przeszedłem pierwszą odprawę w Delhi, później wyleciałem do Nepalu i następnie wracałem do Indii przez przejście graniczne w Sounali. Wszystko się sprawdziło, nie było żadnych problemów. Nie musiałem nic dopłacać, ani niczego więcej załatwiać, po prostu przeszedłem granicę. Podsumowując- te przepisy są skonstruowane bardzo niejasno i z pewnością powodują zamieszanie. Z mojego doświadczenia jednak wynika, że rzeczywiście dla państw ościennych wprowadzono takie "ułatwienie". A wszystkim przekraczającym granicę lądem, mogę jeszcze poradzić, żeby przed jej przekroczeniem koniecznie anulowali wizę nepalską. Pozdrawiam serdecznie- Grzegorz

    OdpowiedzUsuń
  4. Gwoli uscislenia informacji- przepis wprowadzono w grudniu 2009 roku i nazywany bywa efektem Halley´a. Ale nie tylko po to powstalo utrudnienie, rowniez m.in.z tego wzgledu, ze na turystycznej wizie pracowalo wielu cudzoziemcow.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam
    Mam pytanie odnośnie wiz,sporo czytałem waszego bloga i zastanawiam się jak udało wam się przeskakiwać te dwa miesiące przerwy w pobycie w Indii.
    My wybieramy się w przyszłym roku będzie to nasz czwarty raz w Indiach tym razem mamy zamiar pozostać około dwóch lat oczywiście z dwumiesięcznymi przerwami w krajach ościennych,jednak dodatkowym utrudnieniem będzie dla nas to że zamierzamy zrobić z naszym ukochanym beaglem Choirakiem :)
    Wiem że to nie będzie łatwe ale postanowiliśmy że albo z nim albo wcale w obawie że któreś z nas może nie przeżyć rozłąki
    i nie koniecznie będzie to pies.
    Może spotkaliście się z jakimiś praktycznymi informacjami na temat przewożenia psów do Nepalu czy jakiś innych ościennych krajów, z tego co do tej pory wyczytałem to w Indii nie powinno być problemów w nawiasie mówiąc bo na miejscu może okazać się zupełnie coś innego bo to w końcu Indie.
    Był bym bardzo wdzięczny za jakiekolwiek informacje
    pozdrawiam
    Ania Marcin i Choirak najlepszy przyjaciel ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Popieramy wszelkie szalone pomysły wyjazdów w świat, więc i za was trzymamy kciuki;-) A przyjaciół nie wolno zostawiać, więc jak najbardziej Choirak powinien lecieć z wami! Sami nie mamy doświadczeń z podróżowaniem zwierząt, ale nasi znajomi Ania i Krzych przeprowadzali się na Filipiny z dwoma kotami i psem. O swoich doświadczeniach piszą tutaj http://wazji.pl/2011/07/samolotem-ze-zwierzakami/ Może znajdziecie tam jakieś porady dla siebie.
    Co do wizy turystycznej, to nie da się przeskoczyć dwumiesięcznych przerw, inaczej jest z wiza biznesową. Przy turystycznej robiliśmy sobie przymusowe wakacje w krajach sąsiednich co nie jest takie złe, bo lubimy podróżować i w końcu po to wyjechaliśmy z Polski żeby zobaczyć jak najwięcej Azji.
    Może kiedyś spotkamy się w Indiach ... kto wie świat jest taki mały. Gdzie chcecie pomieszkiwać w Indiach, macie jakieś konkretne pomysły?
    pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki za wsparcie i za linka znależliśmy tam wiele pomocnych informacji,a więc dwu miesięczne przerwy może to i lepiej
    jeszcze byśmy się zasiedzieli a tak mus to mus i w drogę ;)
    Co do pobytu to oczywiście Goa okolice Palolem choć pewnie nie na sześć miesięcy mamy przyjaciół w Bengalore i Mysur ,jednak wolałbym trzymać się bliżej wybrzeży.
    Co do pomysłu to zamiar otworzyć jakiś mały interes na którejś z plaż ale to się okaże, dobra nie zaśmiecam bo to troszkę nie na temat.
    Faktycznie fajnie było by się kiedyś spotkać z pewnością będę śledził waszego bloga i odwiedzę tą waszą rybacką wioseczkę Palolem – Colomb Beach niestety to wszystko dopiero w przyszłym roku,gratuluję świetnego bloga pozdrawiam
    Ania Marcin i Choirak.

    OdpowiedzUsuń
  8. 2 miesieczna przerwa w przekraczaniu granicy do Indii zostala zniesiona 4 grudnia 2012. Informacje na stronie http://in.vfsglobal.co.uk/news.html

    OdpowiedzUsuń
  9. To dobra informacja, nareszcie skończyli z tym dziwacznym pomysłem na 2 miesięczny gap...

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam serdecznie, jestesmy w Indiach na wizie turystycznej (multiple), czytajac powyzsze wpisy chcielismy sie Was poradzic czy wyjazd na dwa dni do Kuala Lumpur i piwrot do Indii bedzie bezpiecznym rozwiazaniem i nie bedzie klopotu z wjazdem do Indii? Bedziemy wdzieczni za mozliwie szybka odpowiedz. A blog super, sporo z niego korzystamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc nie ma nas już w Indiach od półtora roku więc pewności nie mamy. Przepisy się zmieniaja co chwila więc lepeij się upewnic na miejscu. Pozdrawiamy Rajscy ;-)

      Usuń