środa, 27 kwietnia 2016

Kampot, nie mylić z kompot, czyli trochę wspomnień z Kambodży

Co ciekawego można znaleźć w Kambodży oprócz słynnego Ankor Wat czy Sihanoukville? Może Kampot, małe miasteczko, nazywane 'stolicą duriaństwa', z wycieczką do Pałacu, który okazał się bardziej 'pajacem' i wodospadem bez wody? Czy warto? Niby nic a fajnie było ;-)

Kampot jest znane z tego, że jest nad rzeką. Bardzo mnie dziwiło, co przyciąga ludzi z całego świata, żeby posiedzieć sobie nad rzeką w Kambodży. Moje zdziwienie było tym większe, że zaraz pierwszego dnia zerwała się straszna ulewa, zalało całe miasto, studzienki wybiły i cały syf spłynął do rzeki czyniąc z niej śmierdzący ściek.

piątek, 15 kwietnia 2016

A może rzucić wszystko i zamieszkać w tropikach?

Taki  artykuł ukazał się na Wirtualnej Polsce. Jest to wywiad z nami i innymi Polakami, którzy wyemigrowali w dalekie kraje;-) Nie my jedni mamy takie pomysły, coraz więcej Polaków ma ochotę zamieszkać w ciepłych krajach, a typuje, że będzie ich coraz więcej ;-)
>>
"W kolejnych latach w wiek emerytalny będzie jednak wkraczać pokolenie przyzwyczajone już do podróżowania po świecie, mające za sobą pobyty na Erasmusie, czy wakacje na zmywaku w Londynie. Niewykluczone więc, że coraz więcej Polaków, którzy za 2 tys. zł emerytury mają problem z zapewnieniem sobie życia na odpowiednim poziomie, będzie decydować się na przeprowadzkę do państw, gdzie będą mogli sobie pozwolić na o wiele więcej. "<<
Co wy na to, macie ochotę na emeryturę w Tajlandii ;-)

Cały wywiad z nami i nie tylko przeczytacie TUTAJ

środa, 13 kwietnia 2016

Najciekawsze restauracje na świecie ;-)

Ciekawe czy istnieje taka lista? Jeżeli nie, to niniejszym ją rozpoczynam ;-)
Mój kandydat numer 1 to restauracja na wodzie w okolicach Loei (Tajlandia).
Widzicie na zdjęciu jezioro i pływające domki? To właśnie 'restauracja na wodzie'. Można tam zjeść np. pyszną rybę, popływać i poodpoczywać. Niby taki prosty pomysł, a jeszcze nigdy nie byliśmy w takim miejscu.

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Ostatnich gryzą psy.

A zawsze powtarzam, że po 19-stej już nie wolno jeść J
- Ale po piwku człowiek się robi głodny ... a małe mięsko na patyku nikomu jeszcze nie zaszkodziło...
No i stało się, ‘Bozia’ go pokarała. Tak to jest jak się nie słucha żony ;-)
Na markecie jakiś biedny pies wystraszył się postawnego, wysokiego Rajskiego, który jeszcze zamiast chodzić to ‘biega’, nawet nie szczeknął tylko wyskoczył i ‘dziabnął’ go pod kolanem. Cały tłum Tajów natychmiast się zbiegł, biedny pies podkulił ogon i uciekł jeszcze bardziej wystraszony, a Rajski z hasłem na ustach „czy ciebie pies pojeb....o?” zaczął być opatrywany i obmywany czym się dało;-)
Po całej akcji zastanawialiśmy się nawet kto był bardziej wściekły i kto kogo mógł zarazić;-) J

środa, 6 kwietnia 2016

Chiang Khan – miasteczko z klimatem

Są takie miasteczka gdzie właściwie nic specjalnego nie ma, bo co w tym niezwykłego że rzeka płynie, że domy są drewniane, że knajpki są ... też mi atrakcje turystyczne. A jednak chętnie wrócimy kiedyś do tego ‘drewnianego miasteczka’ bo coś w sobie ma. Ma KLIMAT, jakąś przyciągającą atmosferę;-) Niby nic a jest fajnie;-)
Żeby dojechać do Chiang Khan trzeba jechać  na północ do granicy z Laosem,  aż do Mekongu. Najlepiej znaleźć sobie domek nad samą rzeką i chłonąć atmosferę;-)