niedziela, 29 kwietnia 2012

Welcome to India!


Indie powitały nas znajomymi widokami i zapachami...   Już trochę od tego odwykliśmy pora więc sobie przypomnieć i...przyzwyczaić się na nowo.
Migawki indyjskich "normalności" - zdjęcia mówią same za siebie.







czwartek, 26 kwietnia 2012

Pit stop w Malezji, czyli wizyta w Cameron Highlands.

Pożegnaliśmy Filipiny i w drodze do Indii zaliczyliśmy kolejny przystanek w Kuala Lumpur.
To fajne uczucie gdy wraca się do znanych sobie miejsc (szczególnie, jeżeli to jest KL). Człowiek czuje się jakoś swojsko, tym bardziej, że nocowaliśmy u tego samego "coucha" co poprzednio. Plan zakładał, że jeden dzień, który mamy na KL spędzamy na szwędaniu się po mieście i zaliczeniu wyjazdu na TV Tower, z której podobno jest piękny widok.

piątek, 20 kwietnia 2012

Geograficzno-turystyczne spojrzenie na Filipiny.


Pożegnaliśmy się z Filipinami - czas więc na podsumowanie.
Tym razem spojrzenie geograficzno turystycznie czyli gdzie byliśmy i co widzieliśmy.
Cały filipiński archipelag można ogólnie podzielić na 4 części, trzy z nich, te największe Filipińczycy nazywają czasami "Trójcą".

Od północy to jest:
1. WYSPA LUZON ze stolicą - Manila, która jest zwykle punktem startowym i końcowym dla turystów. Chcąc nie chcąc trzeba ją więc zaliczyć, chociaż lepiej uciekać jak najszybciej.

wtorek, 17 kwietnia 2012

ABCadło filipińskie



Po ponad 2-ch miesiącach podróżowania wyjechaliśmy z Filipin. Nadszedł więc czas na podsumowania. Najpierw filipińskie ABCadło, z naszymi spostrzeżeniami i lokalnymi ciekawostkami, a w następnym poście turystyczno - geograficzne spojrzenie na Filipiny, czyli gdzie byliśmy i co zobaczyliśmy.

wtorek, 10 kwietnia 2012

Wiszące trumny w Sagadzie

Po obejrzeniu ryżowych tarasów w okolicy Banaue, kolejnym punktem do którego wybierają się wszyscy turyści odwiedzający Filipiny  jest Sagada. Wszyscy z wyjątkiem "expresowych" podróżników, którzy chcą zobaczyć cały świat w 5 miesięcy. Pozdrawiamy ekipę  M+B i M+M, którym dedykujemy tego posta, żeby wiedzieli co stracili ;-)
 
Dopiero kiedy dopadły nas ulewne deszcze na Północy Luzonu zaczęliśmy narzekać. Tym razem więc podkreślimy, że w Sagadzie było ciepło i słonecznie.  
Jedynie powód, dla którego wszyscy odwiedzają to miejsce, jest raczej mroczny, są to wiszące trumny, czyli cmentarze na skałach. Zadziwiający sposób pochówku. Oglądając trumny wciśnięte lub zawieszone na ścianie skalnej na wysokości kilkunastu a czasem nawet kilkudziesięciu metrów zastanawialiśmy się, jak oni je tam umieścili?! Najstarsze z nich mają ok 500 lat, są już w stanie rozpadu i pewnie czasami spadają ze skał. Niektóre znajdują się w jaskiniach i spomiędzy spróchniałego i rozpadającego się drewna widać wystające kości. Ten sposób pochówku jest podobno dość drogi, ponieważ należy złożyć ofiarę z 20 świń i 60 kurczaków, ale jakim Bogom składają tą ofiarę, tu już nie wiemy. Z tego wynika, że tylko bogaci chowają w ten sposób zmarłych.
W pobliżu Sagady są 2 najbardziej znane miejsca z trumnami. Obydwa w zasięgu pieszych wycieczek: Echo Valley z wiszącymi trumnami i  Lumiang Burial Cave z trumnami w jaskiniach. Oprócz tych miejsc po drodze można wypatrzeć inne wiszące na zboczach skalnych.

Czy potraficie wypatrzeć na skałach wiszące trumny?
Przez większą część naszej podróży towarzyszyła nam wspaniała pogoda, co uważaliśmy za normalne i nie warte opisywania, w końcu mamy porę suchą na Filipinach.

sobota, 7 kwietnia 2012

Droga krzyżowa, biczowanie, ukrzyżowanie czyli Wielkanoc na Filipinach


Zacznijmy od życzeń świątecznych, chociaż biorąc pod uwagę jak świętują Filipińczycy życzenie smacznej święconki czy mokrego śmigusa dyngusa jest nie na temat. Udanego biczowania też nie będziemy życzyć, życzymy więc radości bycia z rodziną i Błogosławieństwa Bożego.
Poniżej zamieszczamy telekspresowe migawki z Drogi Krzyżowej na Filipinach przedstwienia, które jest szokujące a jednocześnie słynne na całym świecie oraz kulisy całego zdarzenia.

środa, 4 kwietnia 2012

Tarasy ryżowe w Banaue i Batad

 W deszczu jechaliśmy z Manili do Banaue, w deszczu przybyliśmy, z deszczem szukaliśmy noclegów i zapowiadało się, że w deszczu oglądać będziemy słynne tarasy ryżowe. Ta sucha pora na Filipinach jakaś mokra w tym roku, a już szczególnie na północnym Luzonie. Nie dość, że leje, to jeszcze zrobiło się zimno.
Gdyby nie kolejni Polacy, których spotkaliśmy, mogłaby nas dopaść jakaś deszczowa depresja.
Po raz kolejny stwierdzamy, że w podróży ważne są nie tylko atrakcje turystyczne, ale towarzystwo, które spotykamy. Tym razem silna, 4 osobowa grupa, z bardzo ambitnym i napiętym programem podróżowania, w parę miesięcy chcą zobaczyć "cały świat".

niedziela, 1 kwietnia 2012

Na Filipinach bywa niebezpiecznie.


Rozbita szyba autobusu.
Kiedy dowiedzieliśmy się, że z południa Luzonu a dokładniej z Ligao można przejechać do Manili pociągiem, od razu spodobał nam się ten pomysł. Tym bardziej, że okazało się, że większość Filipińczyków nie wie nawet o istnieniu takiego pociągu! W przewodniku było napisane, że pociąg startuje z Legaspi, ale jak się okazało jakiś most się zawalił i nie opłaca się go naprawiać i teraz podróż można zacząć w oddalonym o około 40 km Ligao.