środa, 4 września 2013

O jedzeniu zwierząt w Azji.

Bangkok - z kotkiem na zakupy.
Gdzieś tam w ukryciu, w komentarzach do posta o nauczycielach w Tajlandii, toczy się dyskusja o traktowaniu zwierząt w Azji i nie tylko. Rozmowa na tyle ciekawa, że postanowiliśmy ją wyciągnąć na światło dzienne. Filmik, który tutaj znajdziecie jest tak okrutny, że ja nie dałam rady zobaczyć do końca. Rzeczywiście w Tajlandii istnieje proceder łapania i wywożenia psów do Wietnamu, gdzie się psy zjada. Ale na usprawiedliwienie Tajlandii dodam, że naszych Tajskich znajomych tak samo to szokuje jak nas.
Miłośnikom psów radzę nie oglądać ...

Emilia H 7 lipca 2013 22:47 napisała:
Witam, Przypadkiem wygooglowalam Wasz blog szukając informacji o azjatyckich więzieniach. No i czytam teraz z zaciekawieniem, ale też jako gorliwa obrończyni zwierząt (która nota bene przyrzekła sobie stopy w Azji nie postawić) nie mogę uwierzyć, ze ktoś z cywilizowanego kraju (ekhem :p) może mieszkać w tak okrutnych miejscach dla zwierząt a nierzadko i dla ludzi :/ Przecież na pewno widzicie psy i koty w klatkach czekające na obdarcie żywcem ze skóry i pożarcie ich w restauracjach, zwłaszcza w Tajlandii. Osły też ciągną wozy aż padną, nie wiem jak można wśród tego żyć i nie oszaleć.

niedziela, 1 września 2013

Puszkowo

W trakcie dzisiejszej przejażdżki rowerowej po okolicach znaleźliśmy dom, który nas zachwycił i zadziwił. Mieści sie tam zakład naprawy motocykli i sklep. Ale prawdziwa pasją mieszkańców jest chyba picie piwa, dom to prawdziwe Puszkowo, zobaczcie z resztą sami..... i napiszcie jak wam się podoba?