Kiedy 8 lat temu pierwszy raz przyleciałam do Bangkoku byłam zdziwiona i zaniepokojona dlaczego tyle ludzi na ulicy nosi maseczki, czyżby jakieś niebezpieczne dymy rozpylili nad miastem?
Azjatyckie podejście do maseczek.
Potem się zorientowałam, że to nie tylko w Tajlandii, ale również w innych krajach Azji maseczki są czymś normalnym i popularnym. Chronią np. przed ogromnym zanieczyszczeniem powietrza. W Tajlandii samochody nie mają katalizatorów, a motory z niebieskimi dymami to normalka, więc my, nawet w czasach przed wirusem, zawsze jeżdżąc na motorze zakładaliśmy maseczki.
W dużych miastach chińskich co roku zimą, wszystkie dopuszczalne normy skażenia powietrza są przekroczone wielokrotnie (pisałam o tym kiedy mieszkaliśmy w Xi'an TUTAJ), więc rząd zaleca nosić maseczki. W końcu to łatwiejsze niż ograniczanie zanieczyszczenia.
Natomiast w okolicach Chiang Mai co roku w kwietniu i maju panuje moda na wypalanie traw. Co roku Tajlandie zalewają informacje jak to straszny smog zasnuł niebo nad Chiang Mai i że lepiej tam teraz nie jeździć. I co robi rząd, żeby ratować sytuacje – co roku rozdaje maseczki ;o
Druga sytuacja, którą bardzo pochwalam, to maseczki noszone przez osoby zakatarzone i przeziębione. W tajskiej czy chińskiej szkole to częsty widok, który obserwuje już od 8 lat. Każdy zasmarkany uczeń ma zasłonięty nos, więc nie kicha na wszystkich dookoła.
Dla Tajów obecny nakaz zakrywania twarzy jest więc zupełnie naturalny i wszedł bez zastrzeżeń. To tak jakby w Polsce kazali wam nosić szaliki zimą, chyba nikt by nie protestował;)
Tajlandia, kwiecień 2020
Co innego maseczki w Europie.
Nawet w czasach wirusa trudno się przyzwyczaić. A jeszcze miesiąc temu osoby z maseczkami uważane były za te co przesadzają.
W Szwecji na ulicach Sztokholmu jest teraz mniej osób z maseczkami niż było przed pandemią. Dlaczego? Bo chińscy turyści już nie przyjeżdżają.
Szwecja, kwiecień 2020
Wiadomo już, że mnie - osobę nosząca maseczkę, chroni ona w niewielkim stopniu przed wirusem, ale jeżeli jestem nosicielem i nawet o tym nie wiem to zabezpieczam innych.
Jeżeli więc wszyscy na ulicy zakrywają twarze, tak jak to się dzieje w Tajlandii, czuję sie bezpieczniej.
Ciekawe czy jak świat wróci już do normalności i nakazy zostaną zniesione to zasłanianie zakatarzonego nosa gdy jesteś przeziębiony stanie się popularne? Byłby to jakiś plus tego co się dzieje.
Kary za noszenie maseczki.
To wcale nie przejęzyczenie czy błąd w druku, nie chodzi mi o kary za NIE noszenie maseczek, bo takie się pewno pojawią w Polsce niebawem.
Czy wiecie, że jest obecnie na świecie miejsce gdzie można dostać mandat za zakładanie maseczki?
Stan Georgia w USA znany był z niesławnego okresu niewolnictwa i potem z działania Ku Klux Klanu, dlatego w 1951 wprowadzono "The anti-mask law”, którego do tej pory nie zniesiono.
https://www.wsbtv.com/news/local/atlanta/gov-kemp-urged-suspend-anti-mask-law-amid-coronavirus-outbreak/E52BG6PDVVDJPMGLNRTNZ226R4/
Oczywiście w obecnej sytuacji władze starają się zawiesić ten przepis prawny, ale są jeszcze kraje, w których nie da się w jedną noc zmienić prawa;)
Bardzo ciekawy post. :) Obawiam się nosić maskę, szczególnie kiedy będzie ciepło, bo ja bardzo źle reaguję na ciepło. 23 stopnie, a ja już padam. hehe No, ale jakoś dam sobie radę, zawsze mogę się wachlować. hehe Pozdrawiam cieplutko, życzę zdrowia i mimo wszystko pogody ducha. :) <3
OdpowiedzUsuńTo w Tajlandii by ci było ciężko przeżyć;) 23 stopnie mamy tylko zimą i to czasami ;-) Pozdrawiamy
Usuń"osobę nosząca maseczkę, chroni ona w niewielkim stopniu przed wirusem" - Przykro mi ale nie jest to prawdą.. maseczki są bardziej potrzebne niż rękawiczki.
OdpowiedzUsuńPS. Tajlandia - moje marzenie :) Zazdroszczę tej pięknej pogody.
Pozdrawiam
To zależy jakie maseczki, w Tajlandii większość osób nosi typowe pólmaseczki antysmogowe, które nie przylegają w 100% do twarzy, nie zawierają respiratorów czy specjalistycznych filtrów. Przypuszczam, ze w Polsce też takie są najbardziej popularne.
UsuńJest myle myślenie wszystkich, a szczególnie rządu w Polsce, że rękawiczki ochronią przed wirusem a maseczki nie. Właśnie jest odwrotnie. Większość społeczeństwa ma odruch dotykania twarzy czy poprawiania włosów. W momencie kiedy mam rękawiczki to przyłożenie ich przypadkowo do twarz i tak spowoduje, że możemy się zarazić. Mając maseczke na twarzy jednak nie dotykamy odrazu ust czy nosa.. Tak właśnie działały też Chiny. Nikt im nagle nie kazał nosić rękawiczek.
Usuń