wtorek, 3 listopada 2015

Niespodzianki w tajskiej szkole.

Dopiero zaczęliśmy szkołę po wakacyjnej przerwie, a już tyle niespodzianek nas spotkało:-) Jak to bywa w tajskiej szkole głównie zaskakuje nas fakt, że nie ma lekcji, co zdecydowanie zaliczamy do miłych niespodzianek J
Zaczęliśmy teoretycznie w poniedziałek, ale okazało się, że uczniów jeszcze nie ma w szkole. To dzień na tzw. radę pedagogiczną, co dla nas, farangów oznacza, że się podpisujemy i idziemy do domu. We wtorek mieliśmy już uczyć ... tym razem wcale nie zaskoczył nas fakt, że najpierw uczniowie (teoretycznie;-) mają sprzątać klasy, plan lekcji dostajemy dopiero po południu, czyli właściwie takie rozprężenie. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że w czwartek i piątek uczniowie klas 6 czyli najstarszych piszą jakieś egzaminy, szkoła ma być pusta, czyli dodatkowe 2 dni wolne, jaka miła niespodzianka :-) Ale w środę to dopiero przeżyliśmy szok...
Najpierw myśleliśmy, że tym razem trochę pouczymy. A tu w porze lanchu nagle szkoła opustoszała, zniknęli wszyscy uczniowie i nauczyciele, zostały tylko zdezorientowane farangi. Oczywiście nikt nam nie powiedział co się dzieje, więc sami zaczęliśmy się dopytywać.
Okazało się, że jest strajk .... przeciwko dyrektorowi szkoły. To już nawet trudno nazwać niespodzianką, to był szok. Cała młodzież szkolna, prowadzona przez nauczycieli poszła pod budynek „nadzoru edukacji”.  Bardzo NIE - tajskie zachowanie, wystąpić tak jawnie przeciwko dyrektorowi! Przecież on STRACI TWARZ i to tak sromotnie, że nigdy jej nie odzyska. W Tajlandii największą zbrodnią jaką człowiek może zrobić bliźniemu, to publicznie go oskarżać. A tu oskarżają dyrektora szkoły! U nas strajkowanie, protestowanie i wywożenie dyrektorów czy prezesów ‘na taczkach’ to normalka, ALE TUTAJ to co innego.
W każdej szkole i innej instytucji państwowej kwitnie korupcja, wszyscy to wiedzą i nawet za bardzo się o tym nie mówi. No chyba, że jakiś dyrektor przegina, a nasz podobno był znany z tego. W każdej poprzedniej szkole, gdzie ‘dyrektorzył’ ukradł parę milionów THB. W naszej szkole dyrektorem został rok temu. Zrobiło się o nim głośno i burzliwie gdy okazało się, że ze szkolnego konta zniknęło 3 miliony THB oraz że pojechał na wycieczkę szkolną do USA z małżonką oczywiście oboje na koszt szkoły. Jakieś plotki słyszeliśmy ... że nie tylko on, ale też jego zastępcy
się bogacą. Pewni byliśmy jednak, że nic z tym nie zrobią, sprawę załatwią po tajsku. Będą gadać po cichu, plotkować, psioczyć a i tak facet dociągnie do emerytury (został mu tylko rok), a potem wszyscy z ukłonami i uśmiechami będą go żegnać. W Tajlandii ludzie na stanowiskach czują się bezkarni i rzeczywiście z reguły są nietykalni.  A tu jednak proszę, znaleźli się odważni Tajowie, którzy powiedzieli dość! Oczywiście niezadowoleni nauczyciele już od dłuższego czasu informowali ‘nadzór edukacyjny’ o tym co się dzieje w szkole. Toczyły się też burzliwe rozmowy z dyrektorem, który nawet się nie tłumaczył, wszystkich zbywał milczeniem. I wreszcie grupa nauczycieli podjęła działania i poprowadziła tłum uczniów przez ulice miasta. Przyjechała nawet policja i wojsko, najpierw próbowali ich zatrzymać, ale nic to nie pomogło.
Efekt jest taki, że już nie mamy dyrektora, zwolniono również dwóch jego zastępców. Na razie czekamy na nowego, który zostanie wyznaczony i przydzielony przez wyższe instancje. Na pewno zmiana dyrektora to nie jedyna konsekwencja , historia szerokim echem odbiła się po okolicy, więc jest nadzieja, że następny dyrektor tak szybko nie zacznie kraść.

PS. W ten oto sposób już w środę zaczęliśmy nasz pierwszy długi weekend w tym semestrze, który uczciliśmy wielką produkcją ogórkową ;-) 


6 komentarzy:

  1. Znowu nie doczytałem do końca. W każdym wpisie dochodzę do niezrozumiałego użycia słów " na prawdę " i dalej już się naprawdę odechciewa czytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za zwrócenie uwagi. NAPRAWDĘ mi wstyd, że anonimowy wrażliwy polonista nie mógł doczytać tekstu do końca.

      Usuń
    2. Do Anonimowego-brak mi słów..Pewnych wrednych zachowań nigdy nie zrozumiem..A dla autorki bloga (niezwykle interesującego i świetnie napisanego!) - wielkie brawa!

      Usuń
  2. Witajcie, Adam na dyrektora!!!!!!!!!!!!!! Ewa na zastępcę, a ja na.........kierowcę dyrektora (chętnie:-)

    OdpowiedzUsuń