Dopiero
zaczęliśmy szkołę po wakacyjnej przerwie, a już tyle niespodzianek nas spotkało:-) Jak to bywa
w tajskiej szkole głównie zaskakuje nas fakt, że nie ma lekcji, co zdecydowanie
zaliczamy do miłych niespodzianek J
Zaczęliśmy
teoretycznie w poniedziałek, ale okazało się, że uczniów jeszcze nie ma w szkole.
To dzień na tzw. radę pedagogiczną, co dla nas, farangów oznacza, że się
podpisujemy i idziemy do domu. We wtorek mieliśmy już uczyć ... tym razem wcale
nie zaskoczył nas fakt, że najpierw uczniowie (teoretycznie;-) mają sprzątać
klasy, plan lekcji dostajemy dopiero po południu, czyli właściwie takie
rozprężenie. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że w czwartek i piątek uczniowie
klas 6 czyli najstarszych piszą jakieś egzaminy, szkoła ma być pusta, czyli dodatkowe
2 dni wolne, jaka miła niespodzianka :-) Ale w środę to dopiero przeżyliśmy szok...
Najpierw myśleliśmy, że tym razem trochę pouczymy. A tu w porze lanchu nagle szkoła opustoszała, zniknęli wszyscy
uczniowie i nauczyciele, zostały tylko zdezorientowane farangi. Oczywiście nikt
nam nie powiedział co się dzieje, więc sami zaczęliśmy się dopytywać.
Okazało
się, że jest strajk .... przeciwko dyrektorowi szkoły. To już nawet trudno
nazwać niespodzianką, to był szok. Cała młodzież szkolna, prowadzona przez
nauczycieli poszła pod budynek „nadzoru edukacji”. Bardzo NIE - tajskie zachowanie, wystąpić tak
jawnie przeciwko dyrektorowi! Przecież on STRACI TWARZ i to tak sromotnie, że
nigdy jej nie odzyska. W Tajlandii największą zbrodnią jaką człowiek może
zrobić bliźniemu, to publicznie go oskarżać. A tu oskarżają dyrektora szkoły! U
nas strajkowanie, protestowanie i wywożenie dyrektorów czy prezesów ‘na
taczkach’ to normalka, ALE TUTAJ to co innego.
W każdej
szkole i innej instytucji państwowej kwitnie korupcja, wszyscy to wiedzą i
nawet za bardzo się o tym nie mówi. No chyba, że jakiś dyrektor przegina, a nasz podobno był znany z tego. W każdej poprzedniej szkole, gdzie
‘dyrektorzył’ ukradł parę milionów THB. W naszej szkole dyrektorem został rok
temu. Zrobiło się o nim głośno i burzliwie gdy okazało się, że ze szkolnego
konta zniknęło 3 miliony THB oraz że pojechał na wycieczkę szkolną do USA z
małżonką oczywiście oboje na koszt szkoły. Jakieś plotki słyszeliśmy ... że nie
tylko on, ale też jego zastępcy
się bogacą. Pewni byliśmy jednak, że nic z tym
nie zrobią, sprawę załatwią po tajsku. Będą gadać po cichu, plotkować, psioczyć
a i tak facet dociągnie do emerytury (został mu tylko rok), a potem wszyscy z
ukłonami i uśmiechami będą go żegnać. W Tajlandii ludzie na stanowiskach czują
się bezkarni i rzeczywiście z reguły są nietykalni. A tu jednak proszę, znaleźli się odważni
Tajowie, którzy powiedzieli dość! Oczywiście niezadowoleni nauczyciele już od
dłuższego czasu informowali ‘nadzór edukacyjny’ o tym co się dzieje w szkole. Toczyły
się też burzliwe rozmowy z dyrektorem, który nawet się nie tłumaczył,
wszystkich zbywał milczeniem. I wreszcie grupa nauczycieli podjęła działania i
poprowadziła tłum uczniów przez ulice miasta. Przyjechała nawet policja i
wojsko, najpierw próbowali ich zatrzymać, ale nic to nie pomogło.
Efekt jest
taki, że już nie mamy dyrektora, zwolniono również dwóch jego zastępców. Na
razie czekamy na nowego, który zostanie wyznaczony i przydzielony
przez wyższe instancje. Na pewno zmiana dyrektora to nie jedyna konsekwencja , historia
szerokim echem odbiła się po okolicy, więc jest nadzieja, że następny dyrektor
tak szybko nie zacznie kraść.
PS. W ten oto
sposób już w środę zaczęliśmy nasz pierwszy długi weekend w tym semestrze,
który uczciliśmy wielką produkcją ogórkową ;-)
Znowu nie doczytałem do końca. W każdym wpisie dochodzę do niezrozumiałego użycia słów " na prawdę " i dalej już się naprawdę odechciewa czytać.
OdpowiedzUsuńDziękuje za zwrócenie uwagi. NAPRAWDĘ mi wstyd, że anonimowy wrażliwy polonista nie mógł doczytać tekstu do końca.
UsuńDo Anonimowego-brak mi słów..Pewnych wrednych zachowań nigdy nie zrozumiem..A dla autorki bloga (niezwykle interesującego i świetnie napisanego!) - wielkie brawa!
UsuńDzięki :-) :-)
UsuńWitajcie, Adam na dyrektora!!!!!!!!!!!!!! Ewa na zastępcę, a ja na.........kierowcę dyrektora (chętnie:-)
OdpowiedzUsuńhahahaha!, super!
Usuń