środa, 27 lutego 2013

Przetańczyć całą noc – czyli mój pierwszy raz w Bollywood



Bollywood kojarzy się wszystkim ze scenami tańczonymi, więc perspektywa zagrania w scenie z tańcami brzmi całkiem zachęcająco. Każdy turysta się skusi… Noc na balu, długie, błyszczące suknie, mocne makijaże, drinki  … brzmi nieźle… ale to tylko plan zdjęciowy, wszystko to fikcja, udawanie. Suknie okazują się niepierwszej młodości, w dodatku pomięte, drinki to kolorowa woda niewiadomego pochodzenia, wykładzina poplamiona i jeszcze taniec bez muzyki, co to za taniec? Taki jest Bollywood, magia ułudy, a widz i tak się zachwyci jak zobaczy efekt końcowy. I tylko ci co zobaczyli wszystko “od kuchni” wiedzą jak to powstawało. Bo w Indiach wszystko się może zdarzyć ;-)
Dzisiaj swoje wrażenia opisuje Eunika Mołoń:

“Tak naprawdę mój pierwszy dzień w Bollywood nie był aż tak zaskakujący, ponieważ poprzednim razem, gdy byłam w Indiach, zdarzyło mi się pracować jako tancerka na Sylwestrze. Gdyby nie to - prawdopodobnie po wejściu na plan, tak samo szybko bym z niego wyszła.
Był wieczór, gdy dotarłam razem z moimi znajomymi do Mira Road - jednego z najbardziej odległych miejsc w Mumbaju. Po ponad 2 godzinach tłuczenia się autobusem w ścisku, wysiedliśmy "gdzieś" gdzie powiedział mi mój agent, że mamy wysiąść. Policjant wskazał nam drogę, gdy zapytaliśmy o adres, więc udaliśmy się we wskazanym kierunku. Na miejscu zaprowadzono mnie i Sonię do damskiej garderoby, Damiana do męskiej. I tu zaczął się szok.
Po prawej reżyser
Miał być shooting jako tłum, co ja zrozumiałam jako: "popstrykają kilka zdjęć tłumu ludzi i rozejdziemy się do domu". Ubiór: "smart casual", więc dużo nie mówi - ładnie, elegancko. Gdy zobaczyłam w garderobie 2 kobiety - Jedna Chinka, przy tuszy z miną jakby chciała wybić każdego kto wejdzie jej w drogę, czerwona błyszcząca suknia, ostry makijaż; druga szczupła, "zrobiona" podobnie... Pomyślałam, że to chyba nie miejsce dla mnie. Uspokoiła mnie tylko myśl, że znam Nasira i wiem, że nie wpakowałby mnie w nic, co jest niebezpieczne. Zadzwoniłam po Nasira by wytłumaczył nam co tu się dzieje, a on powiedział, że kręcą serial. Super, zaczynamy o godzinie 22 wieczorem, więc ile to potrwa? Godzinę, dwie? - Do rana. - Usłyszałam odpowiedź. Ale halo, ja pracuję, jak to do rana. Było za późno by rezygnować, potrzebował trzy osoby pilnie, więc zostaliśmy. I tak “przetańczyliśmy” całą noc i to bez muzyki. Grana była scena na balu, a my jako statyści robiliśmy tłum tańczących.
Damian, Eunika i Deepika Singh
Jedną z najlepszych rzeczy, którą tam widziałam było przyjrzenie się z bliska temu jak wygląda praca aktora - że nie jest to bajka i rozpływanie się w szczęściu i bogactwie, ale bardzo ciężka praca. Kręcenie nocami, powtarzanie scen dziesiątki razy, upał i przede wszystkim zwyczajne zmęczenie, bo ile można pracować całą noc a w dzień odsypiać. Miałam okazję porozmawiać z główną aktorką serialu - Deepiką Singh - która powiedziała mi, że nie miała nawet okazji zobaczyć bramy Indii, a w Mumbaju jest już rok (pochodzi z Delhi). Jak to możliwe, że ktoś tak sławny i bogaty nie może cieszyć się wolnym popołudniem i odpocząć w najpiękniejszych miejscach miasta? Otóż serial w telewizji leci 5 razy w tygodniu, więc non-stop kręcą nowe odcinki. Nie mogą przestać, zdarzyło się to tylko raz, gdy nie mogli znaleźć sali - hurra, miała 2 dni wolnego. Pomimo wszystko nadal pracują, zastanawiam się czemu - dla pieniędzy, których i tak nie mają kiedy wydawać? Może dla sławy - w Indiach aktorzy są jak bogowie, więc każdy hindus i każda hinduska marzą o tym by któregoś dnia zagrać w filmie. Nawet miałam w swoim teamie dziewczynę, która studiuje aktorstwo i bardzo chce grać w filmach. Aktualnie jest w szpitalu, bo głodziła się by ładnie wyglądać. Paranoja. 

Nas, tłum, podczas kręcenia chcieli kilka razy, większość czasu siedzieliśmy i prawie zasypialiśmy ze zmęczenia. Trzeba było czuwać, bo w każdej chwili mógł przyjść reżyser i powiedzieć: you, come! Ale około 4-5 godziny nad ranem sporo ludzi spało - na krzesłach, na stołach, na podłodze... Szokiem dla mnie było również nagrywanie sceny o 4:20 nad ranem z dzieckiem!! Czy nie można tego zrobić wcześniej by mały mógł się wyspać?
Po pierwszej w nocy (w sumie byliśmy tam 3 razy) byłam lekko zszokowana, ale bardzo podekscytowana - w końcu jestem w Indiach, byłam na kręceniu serialu, będę mogła zobaczyć siebie w telewizji. Jednak z perspektywy czasu wydaje mi się, że nie mogłabym tak pracować długo. Jeszcze gdyby dawali większą stawkę (za całą noc my dostaliśmy 1000 Rs.), to może bym przemyślała, ale harować (siedzenie i czekanie, udawanie kiedy trzeba... całą noc naprawdę męczy!) nockę za 60 zł - nie uśmiecha mi się.
To, z czego bardzo się cieszę, to poznanie nowych osób, z którymi trzymam kontakt do teraz. Jak się okazuje historii życia i kolei losu jest tak wiele, że nie sposób tego opisać. To daje do myślenia i inspiruje, że wszystko może się zdarzyć. Zwłaszcza w Indiach :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz