wtorek, 17 kwietnia 2012

ABCadło filipińskie



Po ponad 2-ch miesiącach podróżowania wyjechaliśmy z Filipin. Nadszedł więc czas na podsumowania. Najpierw filipińskie ABCadło, z naszymi spostrzeżeniami i lokalnymi ciekawostkami, a w następnym poście turystyczno - geograficzne spojrzenie na Filipiny, czyli gdzie byliśmy i co zobaczyliśmy.

A - Alkohol - chyba najtańszy na całym świecie.
    - Adobo, danie narodowe, kurczak lub świnka w sosie.
B - Banany smażone na głębokim oleju, pychotka.
   - Bangka, mała łódka która przewiezie was z jednej wyspy na drugą.
   - Baloot - ugotowane jajko z rozwiniętym zarodkiem, przysmak filipiński, sprzedawany tylko wieczorem, właściwie nie wiemy dlaczego, jakiś afrodyzjak??większe moce magiczne??

Czekoladowe (cyckowe) wzgórza
C - Czekoladowe (cyckowe) wzgórza - 1300 małych pagórków, takie kopczyki, atrakcja turystyczna na wyspie Bohol. Komuś przypominały czekoladę nam raczej cycki.
   - CR - Comfort Room. Filipiny, to jedyny znany nam kraj na świecie, gdzie nie działa określenie WC lub toaleta. Jak was przyciśnie, warto wiedzieć, co to Comfort Room i uwaga, tam wcale nie jest komfortowo!
   - Cat sup (pisownia oryginalna), ketchup, ale bananowy , w składzie nie ma ani odrobiny pomidorów. Czerwony w kolorze, słodki w smaku. Nazwa wskazuje, że to zupa z kota, ale wśród składników nie ma kota.

 
D - Dziewczyna do towarzystwa, społecznie akceptowane, a nawet mile widziane zajęcie. Zawsze to dobre źródło zarobku dla całej rodziny i jak się tu podkreśla, to nie prostytutka!
   - Dupa - jednostka miary, około 150cm, wytłumaczono nam, że jak się rozłoży ręce na szerokość, to właśnie jest jedna dupa.
E - Email - można go wysłać z każdego miejsca na Filipinach, o ile to miejsce nie jest w Sabang na wyspie Palawan.
    - Emerytura na Filipinach, czyli staruszkowie w towarzystwie młodych Filipinek, prawdziwa epidemia! (a tam epidemia, ro raj dla staruszków i tyle) (przyp. Adam)
F  - Filipińska choroba, sprowadzona do Polski przez byłego Prezydenta, bardzo powszechna tutaj ze wzgledu na niezwykle niskie ceny alkoholu.
    - Figurki świętych - w każdym domu, w każdym autobusie, na każdym skrzyżowaniu, kicz straszny.
G - Głównie Katolicy zamieszkują Filipiny, są też inne odmiany chrześcijaństwa i mała grupka muzułmanów na południu, którzy walczą o swoją autonomię już od czasów kolonii hiszpańskiej i porywają turystów
Halo halo
H - Hotele, pensjonaty, chatki - jak przystało na kraj, który żyje z turystyki jest ich bardzo dużo, droższych, tańszych, lepszych, gorszych dla każdego coś dobrego.
   - Helo ma'am, helo sir - najczęściej używony zwrot na widok "białego" albo w ten sposób
   - Hey Joe! What's your name Joe?
   - Halo Halo - deser filipiński, mieszanka kolorowych galaretek, owoców, słodkich ziemniaków, kukurydzy a nawet makaronu, na to daje się lód wyglądający jak śnieg i polewa skondensowanym mlekiem, wszystko potem miesza co daje białą zimną wodę z dodatkami.
I -i nic nie wymyśliliśmy na "i"
J - Jakby na to nie patrzeć, jeepneye, pamiątka po Amerykanach, którzy swoje baze wojskowe opuścili dopiero w 1992, oni wyjechali, ale jeepy zostały, więc Filipińczycy je przedłużyli, pomalowali na wszystkie kolory tęczy i używają jako głównego środka transportu do przewożenia pasażerów, potem rozpoczęli własną produkcję i  tak jeepneye zalały Filipiny.
   - Jolle Bee, filipiński McDonald's czyli jak pracowita pszczółka bije na głowę Kaczora Donalda.
śpiewać każdy może
K - Koguty - są dumą każdego Filipińczyka, traktowane jak zwierzęta domowe, specjalnie tresowane do walki, koguci zwycięzca przynosi chlubę i zaszczyt swojemu właścicielowi, podnosi jego pozycję społeczną, nie mówiąc już o zasobach finansowych.
   - Karaoke, patrz Videoke
   - Kalabasa, to bynajmniej nie kiełbasa, to dynia.
L - Liczne mini restauracyjki z powystawianymi garcami, czyli uliczne żarcie, to co lubimy najbardziej w krajach azjatyckich. Chociaż akurat na Filipinach jedzenie nie jest ich mocną stroną.
M - Motory - podobnie jak w całej Azji główny środek transportu, jest ich chyba więcej niż mieszkańców tego kraju, niektóre przerobione na tricykle przeróżnej urody.
N - Nudyści - nie ma.
   - Nurkowanie - to co najlepsze na Filipinach, można ze sprzętem w głębiny, albo z maską i rurką "posnorkować".
   - Nos. Filipińczycy zazdroszczą nam trzech rzeczy: białej cery, wysokiego wzrostu i .....długich nosów. Zdarza się nawet, że kobiety w ciąży chcą sobie potrzymać......Wierzą, że dzięki temu ich dziecko będzie miało taki właśnie długi nos, jak masz kompleksy na punkcie swojego długiego nosa przyjedź na Filipiny wszyscy się nim zachwycą.
   - Narkotyki - zapomnijcie, tutaj za to jest czapa.
O - O kurach - są, znoszą jajka i głośno gdaczą, ale i tak najważniejsze są waleczne koguty.
   - Ochrona praw zwierząt, pojęcie nie znane, podobnie jak wegetarianizm.
  - Only, "waluta" na Filipinach. Na każdym rachunku znajdziecie napis np: P 1500 Only.
P - Plaże - piękne, z białym piaskiem, ciepłym morzem, kolorowymi zachodami słońca.  
    - Palmy kokosowe - jak w raju, kokosy spadają z nieba, trzeba tylko uważać na głowy.
   - Pinoy - Filipińczyk w ich własnym języku
   - Pora sucha (od grudnia do kwietnia), bardzo mokra w tym roku, co dwa dni padało, czasami nawet kilka dni pod rząd, najgorzej na pólnocnym Luzonie.
   - Pociąg, jest jeden na całych Filipinach, jeździ pomiędzy Manilą i Ligao.
   - Pytanie o drogę,  czyli ..... ja pytam, ty pytasz, on pyta. Jeżeli chcecie zapytać Filipińczyka o drogę, to najlepiej jeżeli będzie sam. Jeżeli będzie ich kilku, to ten pierwszy zapyta drugiego, drugi trzeciego, potem rozgorzeje debata. Prawdopodobnie znudzicie się w oczekiwaniu na werdykt i pójdziecie według własnej intuicji. Filipińczycy mają problem z odpowiedzią "nie wiem".
R - Ryby - nigdy jeszcze nie jedliśmy tyle i tak różnych ryb. Co ciekawe, najbardziej smakowała nam barracuda, uważana tutaj za niesmaczną.
S - Sport narodowy - koszykówka, niski wzrost nie przeszkadza Filipińczykom grać wszędzie i o każdej porze.
   - Suka - ocet.
   - Statek - najtańszy, choć nie najszybszy środek transportu z wyspy na wyspę.
   - Szamani i księża - współuczestniczą we wszystkich świętach i ważnych wydarzeniach, jak Filipińczyk wybuduje dom to ksiądz go musi poświęcić a szaman odprawić czary.
   - Spadek - po Hiszpanach zostało Chrześcijaństwo, po Amerykanach koszykówka i stosunek do broni. Każdy cieć (nawet pilnujący warzywniaka) wyposażony jest w broń palną.
Ś - Świnka na patyku, świnka w zagrodzie, świnka  w garcu, chipsy ze świńskiej skórki.... Filipiny świniami stoją.
   - Święcenie motoru - bez tego nie można wyjechać na ulicę ale potem można już szaleć! A jak coś się przytrafi, to na pewno winny jest ten drugi, bo nie poświęcił. Dla pewności, oprócz wody święconej należy zabić kurczaka i skropić motor krwią (jak szaman radzi).
T - Tricykle - motocykl z doczepką, w sumie mają 3 koła. Gdyby pewnego dnia zniknęły z Filipin wszystkie tricykle, kraj stanąłby w miejscu, nikt nie pojechałby do pracy
   - Terminal Fee, czyli podatek od bycia pasażerem. To najgłupszy filipiński wynalazek, mam nadzieję, że nasi go nie podpatrzą.
   - Tajfuny - silne wiatry i ulewne deszcze, były, są i będą na Filipinach, czasami bardzo groźne, przynoszą spustoszenia i powodzie, ostatni nawiedził południową część kraju w grudniu 2011.
U - Ustępy, patrz Comfort Room
V - Videoke - karaoke z teledyskiem w tle, czyli śpiewać każdy może, a tutaj bardzo chce. Ulubione zajęcie wszystkich Filipińczyków, w każdym barze, restauracji a nawet w prywatnych domach, i nie o to chodzi jak co komu wychodzi...a wychodzi różnie, czasami tragicznie.
W - Wyspy - jest ich ponad 7000, większość nie zamieszkana, niektóre nadal na sprzedaż.
    - Warany - wielkie jaszczury, dochodzą do 2 m z ogonem, spotkaliśmy na Palawanie.
    - Wraki japońskich statków - ciekawostka turystyczna na wyspie Busuanga, na nas zrobiła duże wrażenie.
  - Wegetarianizm.  Turysta pyta w restauracji:  
            - Macie jakieś dania wegetariańskie?
            - Tak, jest ryba.
            - Nieeee...... mnie chodzi o wegetariańskie!    
            - Kurczak????!!!!
    - Wiza turystyczna - można ją przedłużać w nieskończoność, ale kasują jak za zboże + 1000 Php za obowiązkowy expres, co wcale nie przyspiesza sprawy.
    - Woda butelkowana - to chyba jedyny kraj na świecie gdzie woda jest w cenie coca coli.
Z - Zjeść można tylko mięso. A jak potrawa nawet wygląda na wegetariańską, to i tak znajdziecie w niej kawałki tłustej wieprzowiny.
   - Zupa z kota, patrz Cat Sup
   - Zimnobus - nocny, dalekobieżny, klimatyzowany autobus. Operator klimy zna tylko ustwienie na max, czyli zamrożenie pasażerów na kość. Wynalazek znany w całej Azji. Niestety zimnobus jest też czasami głośnobusem, wtedy zapomnijcie o spaniu.
Filipiny świniami stoją

7 komentarzy:

  1. Super informacje!!! Dziękuje bardzo z pewnością się przydadzą! Pozdrawiam rb.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie się czyta, uwielbiam Azję, a Filipiny jeszcze przed nami!

      Usuń
  2. Bardzo ciekawe informacje:) Mam pytanie co warto zobaczyć i gdzie najłatwiej dojechać gdy ma się tylko ok 6dni na pobyt w Filipinach? Może ktoś wybiera się w styczniu?

    OdpowiedzUsuń
  3. Na 6 dni chyba najlepiej lecieć prosto do Cebu i wybrać się na pobliskie wyspy. Pozdrawiamy i życzymy wspaniałego wyjazdu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za odpowiedź:) a może macie jakies sprawdzone noclegi w okolicach Cebu?Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  5. W samym miescie Cebu nie nocowalismy. Jest duze, nie specjalnie ladne i nie warto sie tam zatrzymywac. W poblizu jest pelno ciekawych wysp gdzie lepiej poplynac. My wybralismy Bantayan, mieszka tam Polak Michal http://breakdacycle.com/beta/blog1.php/, ktory duzo pisze o Filipinach i swojej wyspie. Mozna sie tez wybrac na wyspe Bohol na Panglao lub na mala wysepke Malapascue gdzie jest raj dla nurkujacych. Wszedzie latwo znalezc noclegi, resortow turystycznych nie brakuje, do wyboru do koloru...

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za info!!! mam już coraz więcej przydatnych informacji, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń