niedziela, 5 sierpnia 2018

GIANT BUDDHA – kolejne chińskie ‘naj’

Największy i najwyższy kamienny posąg Buddy na świecie znajduje się w LESHAN koło Chengdu.
Gigantyczny Budda został wyrzeźbiony w skale, głowa sięga wierzchołka góry natomiast stopy stoją obok rzeki.
- Całkowita wysokość to 71 metrów;
- głowa ma 14,7 m wysokości i 10 m szerokości,
- ucho ma 7 metrów wysokości, 

Kiedy i po co wyrzeźbiono tak gigantycznego Buddę?

 
W 713 r. chiński mnich o imieniu Hai Tong wymyślił sposób jak uspokoić burzliwe wody, które nękały statki transportowe płynące po rzece.
Miał tego dokonać wielki Budda. Projekt był ogromny i potrzebne były gigantyczne środki finansowe, które się skończyły. Według legendy mnich był tak zdesperowany aby dokończyć dzieło życia, że wyłupił sobie oczy, by okazać swoją pobożność i szczerość. Jednak po jego śmierci konstrukcja utknęła z powodu niewystarczającego finansowania. Około 70 lat później, Jiedushi Wei Gao zdecydował się sponsorować projekt, a jego budowę ukończyli uczniowie Hai Tonga w 803 roku.



CIEKAWOSTKA
Jak to się stało, że Budda, który siedzi sobie 1200 lat na otwartym powietrzu, przy tak dużej wilgotności jeszcze się nie rozkruszył i zachował się w tak dobrym stanie?
Trudno w to uwierzyć, ale to zasługa pomysłowych projektantów sprzed tysiąca lat.
Wymyślili oni specyficzny system odwadniający, który odegrał ważną rolę w ochronie gigantycznego Buddy przed korozją. System jest tak skomplikowany, że do końca trudno go zrozumieć, mniej więcej wygląda to tak:
- Spośród 18 warstw spiralnych cewek na głowie Buddy, warstwa 4, warstwa 9 i warstwa 18 mają jeden drenaż krzyżowy;
- drenaż z lewej strony przed klatką piersiową łączy się z odpływem wstecznym prawego ramienia;
- dodatkowo jest jaskinia jedna z tyłu (strona blisko góry) łącząca dwa uszy.
Rozumiecie coś z tego, bo ja niewiele, ale to działa. Te jaskinie i dreny redukują wilgoć i dają system wentylacji.





PRAKTYCZNE PORADY
- Gigantycznego Buddę można oglądać z góry, z boku, z doły – w tym celu trzeba wykupić bilet (90Y) i niestety odstać w strasznie długiej kolejce, aby przejść się drogą 9 zakrętów w dół.
Podobno najtłoczniej jest w soboty i niedziele oraz w chińskie święta, my byliśmy w dniu roboczym i było strasznie dużo ludzi, ale to było w lecie, czyli szczyt sezonu.
- Inna opcja to wykupić przejazd łódką i oglądać Buddę z daleka.
- Na górze dodatkowo można obejrzeć świątynię, ale i tak najważniejszy jest Wielki Budda.

Była to najbardziej męcząca wycieczka jak do tej pory w Chinach, żar lał się z nieba, a my w tej kolejce jak w pułapce, nie możesz się wycofać, do przodu idziesz w ślimaczym tempie wśród wrzeszczących Chińczyków, irytacja rośnie, aż w końcu przestajesz się cieszyć i doceniać, że ten Budda jakiś największy.  
Jak teraz oglądam zdjęcia stwierdzam, że niesamowity i piękny ten posąg, ale oglądanie go było okupione nerwami i wysiłkiem. Cóż, czasami tak bywa w podróży, nie zawsze wszystko jest różowe.





Droga 9 zakrętów.

Tłumy Chińczyków i wszędzie kolejki...




2 komentarze:

  1. Ciekawy wpis . Drogie te wejścia do chińskich atrakcji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, pocieszające jest może to, że Chińczycy płacą tyle samo, wkurzało nas zawsze, gdy w Tajlandii lub Indiach musieliśmy płacić dziesięć razy więcej niż lokalsi.

      Usuń