Największy i najwyższy kamienny posąg Buddy na świecie znajduje
się w LESHAN koło Chengdu.
Gigantyczny Budda został wyrzeźbiony w skale, głowa sięga
wierzchołka góry natomiast stopy stoją obok rzeki.
- Całkowita wysokość to 71 metrów;
- głowa ma 14,7 m wysokości i 10 m szerokości,
- ucho ma 7 metrów wysokości,
Kiedy i po co wyrzeźbiono tak gigantycznego Buddę?
W 713 r. chiński mnich o imieniu Hai Tong wymyślił sposób
jak uspokoić burzliwe wody, które nękały statki transportowe płynące po rzece.
Miał tego dokonać wielki Budda. Projekt był ogromny i
potrzebne były gigantyczne środki finansowe, które się skończyły. Według
legendy mnich był tak zdesperowany aby dokończyć dzieło życia, że wyłupił sobie oczy,
by okazać swoją pobożność i szczerość. Jednak po jego śmierci konstrukcja
utknęła z powodu niewystarczającego finansowania. Około 70 lat później,
Jiedushi Wei Gao zdecydował się sponsorować projekt, a jego budowę ukończyli
uczniowie Hai Tonga w 803 roku.
CIEKAWOSTKA
Jak to się stało, że Budda, który siedzi sobie 1200 lat na
otwartym powietrzu, przy tak dużej wilgotności jeszcze się nie rozkruszył i
zachował się w tak dobrym stanie?
Trudno w to uwierzyć, ale to zasługa pomysłowych
projektantów sprzed tysiąca lat.
Wymyślili oni specyficzny system odwadniający, który odegrał
ważną rolę w ochronie gigantycznego Buddy przed korozją. System jest tak
skomplikowany, że do końca trudno go zrozumieć, mniej więcej wygląda to tak:
- Spośród 18 warstw spiralnych cewek na głowie Buddy,
warstwa 4, warstwa 9 i warstwa 18 mają jeden drenaż krzyżowy;
- drenaż z lewej strony przed klatką piersiową łączy się z
odpływem wstecznym prawego ramienia;
- dodatkowo jest jaskinia jedna z tyłu (strona blisko góry)
łącząca dwa uszy.
Rozumiecie coś z tego, bo ja niewiele, ale to działa. Te
jaskinie i dreny redukują wilgoć i dają system wentylacji.
PRAKTYCZNE PORADY
- Gigantycznego Buddę można oglądać z góry, z boku, z doły –
w tym celu trzeba wykupić bilet (90Y) i niestety odstać w strasznie długiej
kolejce, aby przejść się drogą 9 zakrętów w dół.
Podobno najtłoczniej jest w soboty i niedziele oraz w
chińskie święta, my byliśmy w dniu roboczym i było strasznie dużo ludzi, ale to
było w lecie, czyli szczyt sezonu.
- Inna opcja to wykupić przejazd łódką i oglądać Buddę z
daleka.
- Na górze dodatkowo można obejrzeć świątynię, ale i tak najważniejszy jest Wielki Budda.
Była to najbardziej męcząca wycieczka jak do tej pory w Chinach,
żar lał się z nieba, a my w tej kolejce jak w pułapce, nie możesz się wycofać,
do przodu idziesz w ślimaczym tempie wśród wrzeszczących Chińczyków, irytacja
rośnie, aż w końcu przestajesz się cieszyć i doceniać, że ten Budda jakiś
największy.
Jak teraz oglądam zdjęcia stwierdzam, że niesamowity i
piękny ten posąg, ale oglądanie go było okupione nerwami i wysiłkiem. Cóż,
czasami tak bywa w podróży, nie zawsze wszystko jest różowe.
Droga 9 zakrętów.
Tłumy Chińczyków i wszędzie kolejki...
Ciekawy wpis . Drogie te wejścia do chińskich atrakcji.
OdpowiedzUsuńNo niestety, pocieszające jest może to, że Chińczycy płacą tyle samo, wkurzało nas zawsze, gdy w Tajlandii lub Indiach musieliśmy płacić dziesięć razy więcej niż lokalsi.
Usuń