Na mapie świata, jak widać poniżej, obok Chrześcijaństwa,
Islamu, Buddyzmu czy Hinduizmu mamy religie określoną jako chińską. To ciekawe
uproszczenie bo takiej religii tak naprawdę nie ma.
Wszyscy nasi chińscy znajomi, których pytałam
jaka jest wasza religia odpowiadali żadna.
Najczęściej dodawali: Moi rodzice lub
dziadkowie są buddystami lub chrześcijanami, ale my nie.
Młodzi ludzie w Chinach najczęściej nie
wyznają żadnej religii, oczywiście nie wszyscy. Akurat w Xi’an, gdzie
mieszkaliśmy, jest dość duża społeczność Muzułmanów.
Zapewne w dużym stopniu przyczynił się do tego
komunizm.
Chińska Republika Ludowa od swojego powstania
w 1949 r. prowadziła politykę nastawioną na całkowite wykluczenie religii z
życia społecznego. Wszystkie świątynie, meczety i kościoły zostały zamknięte
między 1966 a 1979 rokiem. Religijne budynki były burzone lub przekształcone do
innego użytku, duchowni zostali zmuszeni wrócić do świeckiego życia, a
misjonarze do opuszczenia kraju.
Lekkie
podejście do wiary, czyli kościół lepszy niż hotel.
Nic dziwnego, że teraz większość Chińczyków określa się za niewierzących.
Najciekawsze, jak dla mnie, były historie o
ślubach, czy pogrzebach, które w naszym wyobrażeniu wiążą się z wyznaniem.
Przecież ślubujemy przed Bogiem, to dlatego te przysięgi są takie ważne i nie
do złamania. A co jak boga nie ma? Okazuje się, że wystarczy wtedy wodzirej,
który poprowadzi imprezę weselną.
Jedna z naszych chińskich koleżanek Esther,
która przygotowywała się właśnie do tej uroczystości po roku od ślubu
cywilnego, powiedziała mi, że uroczystość będzie w kościele. Od razu się
zainteresowałam, jakim to kościele i czy ona jest wierząca, skoro ślub będzie
kościelny. Stwierdziła, że jej rodzice są chrześcijanami, ale ona nie jest. Ślub
będzie w kościele ze względu na rodziców, poza tym gdzieś musi być. Jak nie w
kościele to w hotelu, albo pod namiotem przed blokiem. Jak nie ksiądz to
wodzirej poprowadzi uroczystość.
- A co z twoim mężem?
- Ani jego rodzice, ani on nie wyznają żadnej
wiary, ale nie przeszkadza im, żeby ślub był w kościele.
No tak lepiej w kościele niż w hotelu.
Księdzu też nie przeszkadza, że udziela ślubu
niewiernemu, żadnych nauk przedmałżeńskich i tak nie ma, zaświadczenie o
spowiedzi nie jest potrzebne. To nawet
nie jest ślub kościelny tylko uroczystość w kościele.
Filozofia
zamiast religii
Większość Chińczyków jest niewierząca, ale jednak
jakieś świątynie mają. Kto w takim razie jest na ołtarzu?
Bardzo często jest to
starszy pan z długą brodą, czyli Konfucjusz, może też być Budda lub inny
chiński mędrzec. To właśnie taoizm, konfucjanizm i buddyzm, czyli trzy główne
filozofie przez stulecia kształtowały kulturę i obyczaje Państwa Środka. Jak pewno
wiecie, chociażby z objaśnień Cejrowskiego, nie są to religie, bo nie mają boga,
nie oferują piekła ani raju, nie powiedzą wam jak świat został stworzony.
Wielki Budda w Leshan koło Chengdu.
Filozofowie określali zasady moralne, wartość
rodziny, mówili jak prawidłowo żyć, jak zbudować idealne społeczeństwo, jak osiągnąć
pokój na świecie. Co więcej te ‘religie’
wcale się nie zwalczały, wyznawcy taoizmu nie twierdzili ‘zabijcie wszystkich
buddystów’, bo tylko my mamy racje.
Mieszkańcy Chin mogą być na przykład
buddystami i konfucjanistami jednocześnie. Wielu z nich wyznaje buddyzm
połączony z taoizmem. Czyż to nie lepsze podejście?
Taoistyczna Świątynia Nieba w Pekinie.
Meczet w Xi'an
Konfucjańska świątynia w Xi'an
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz