czwartek, 25 stycznia 2018

Mój mały uczeń - SHIRYU

Lekcje z Shiryu trudno nazwać nauką, w przypadku trzylatka to zabawa i czas kiedy maluch obcuje z angielskim. Dla mnie, przy okazji, to cudowne obserwacje jak ten mały człowieczek chłonie co się do niego mówi i próbuje powtarzać. Z lekcji na lekcje jest bardziej rozgadany, potrafi mnie niesamowicie zaskoczyć np. hasłem 'lets draw monster'. Nie ma co gadać, lubię te nasze spotkania, dają mi mnóstwo radości i satysfakcji.


Kiedy zaczęłam się z nim spotykać miał ponad dwa lata i nie mówił ani słowa po angielsku, natomiast sporo rozumiał, może bardziej intuicyjnie lub na podstawie mowy ciała i gestów, w każdym razie dobrze się dogadywaliśmy ;) Niesamowite dla mnie było to skąd ten mały dwulatek wie, że ja nie mówię po tajsku, nigdy przy mnie nie wypowiedział żadnego słowa w rodzimym języku, natomiast słowa angielskie pojawiły się dość szybko. Nawet kiedyś zapytałam jego mamę czy on w ogóle mówi do was po tajsku. Oczywiście, że mówił, dwa lata to czas kiedy dziecko zaczyna się rozgadywać i tworzyć zdania. U jednych idzie to wolniej i innych szybciej, ale jest to doskonały czas, żeby złapać drugi język.

Shiryu ma dwóch braci, starszy Ichi, którego uczyliśmy przez dwa lata i młodszy - baby. Mój obecny uczeń ma łatwiej bo brat nawija do niego po angielsku jak native, jak się pojawiam obydwaj natychmiast przestawiają się na angielski. Często bawimy się w trójkę, a baby próbuje się dołączyć.

Mama Shiryu robi doskonałą robotę dla swych synów, w łatwy sposób stają się dwujęzyczni.
Jako przyszła babcia mam zamiar robić to samo ;-)

2 komentarze:

  1. Bardzo lubie czytac wasze opowiesci z zycia i podrozy .Utkwil mi w pamieci post ostrzezenie przed oszustem a dzis 14 marca czytam onecie ze ten osobnik zostal aresztowany ,przebywa w szpitalu i udaje idiote ze nie wie kim jest.Mlody chlopak po rozmowie podal jego zdjecie i nawet filmik na facebook i szybko wydalo sie kim on jest i ile osb oszukal.Moze pisali o nm w lokalnej prasie i juz wiecie o tym ze jest aresztowany.Moze udalo by sie odzyskac straty.Bardzo mi przykro ze takie kanalie oszukuja rodakow zamiast sobie pomagac.Mieszkam w UK i tu to samo.Pozdrawiam i czekam na dalsze ciekawe relacje.Przepraszam ale nie udalo mi sie na email.Marta z N

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za informacje, mnóstwo osób do nas pisało i informowało o znalezieniu złodzieja. Internet to niesamowita siła ;) My w tym czasie akurat wyjechaliśmy do Chin i przez jakiś czas nie mieliśmy możliwości odbierać informacji, na szczęście nasi znajomi w Tajlandii oraz nasz syn szybko zadziałali i zidentyfikowali faceta. Jest już w areszcie w Roi et, gdzie mieszkaliśmy i gdzie nas okradł, nadal udaje, że nic nie pamięta i że nie umie mówić po polsku. Na odzyskanie pieniędzy raczej nie liczymy, ale sprawiedliwości stało się za dość. Im więcej się dowiadujemy o tym co to za człowiek tym bardziej się włos na głowie jeży, właśnie dzisiaj pojawił się nowy komentarz pod postem na blogu:
      Maria z Rzeszowa19 marca 2018 13:33
      Przeczytalam to z wielka radoscia. Znam tego drania od 2000 roku i szuka go policja z Rzeszowa. Zmarnował zycie mojej wowczas 17-to letniej corce. Przeżyłam to wszystko potwornie. Okradł swojego pracodawce na 40-50 tysiecy zl. Uprowadził moja corke do Niemiec. To kawal kombinatora i oszusta. Dobrze, ze go złapali. On potrafi manipulopwac wszystkimi. Współczuje Panstwu, ale nalezy dalej wierzyc ludzuiom, co by było warte zycie bez wiary?

      Usuń