poniedziałek, 7 stycznia 2013

Prace na wysokościach czyli BHP po indyjsku.



Wszyscy, którzy byli w Indiach lub przynajmniej czytali „Lalki w ogniu” wiedzą, że tutaj wieżowce buduje się przy pomocy bambusowych rusztowań powiązanych linami, po których pracownicy, najczęściej na boso, przemieszczają się z zadziwiającą sprawnością i odwagą. Takie widoki można obserwować w Mumbaju niemalże na każdej ulicy, bo miasto pnie się w górę. Hindusi pracują jak mróweczki, nosząc na głowach miski z gruzem, piaskiem, cementem i to bez wyjątku mężczyźni czy kobiety, może nawet kobiety częściej bo są mniej opłacane.
Na naszym osiedlu jest nie inaczej. Rosną domy z prawej, z lewej rosną też...
Razu pewnego, zabawiłam się w obserwatora z aparatem w ręku i oto efekty. Dodam, że było to w niedzielę, w Indiach również jest to dzień wolny od pracy, ale nie dla pracowników na budowie...




Pan najpierw malował zewnętrzną elewacje budynku, teraz sprząta, nic w tym dziwnego ale ...


...on jest na 6 piętrze, bez zabezpieczenia...


Jak się tam dostał???


Ma facet odwagę, na 6 piętrze(!) wygląda trochę jak samobójca...


Ten przynajmniej zachowuje zasady BHP .... trzyma się za rurkę...


... a gruz się sypie...


Jak pomalować zewnętrzną elewację jeżeli nie da się wyjść na okap przez okno?



Tym razem zabezpieczeniem są koledzy, którzy patrzą z góry (!?)



Teraz zakładanie rynny zewnętrznej.


... tylko że wszystko się dzieje na 13 piętrze, ale kolega za oknem czuwa...


NIC TYLKO PODZIWIAĆ ODWAGĘ ... A MOŻE BEZMYŚLNOŚĆ?!

12 komentarzy:

  1. ja sama nie wiem czy odwaga czy moze brak pomyslu , ale aż się słodko robi patrząc na tych akrobatów..;-0

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się trochę słabo robiło jak na nich patrzyłam, chyba za bardzo uruchamiałam wyobraźnie... To są zdjęcia z naszego balkonu, więc co chwila zaglądam czy któryś nie spadł, ale na szczęście jeszcze nie...

    OdpowiedzUsuń
  3. też często widzę kobiety pracujące na budowie, niosące na głowie misę z gruzem czy piaskiem. Do tego umorusane gromadki dzieciaków, bawiące się pomiędzy betoniarkami i ciężarówkami dowożącymi materiały budowlane. A co do tych pracujących na wysokościach, no cóż nikt nie dba o ich bezpieczeństwo. pozdrawiamy serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz rację, zdaje sobie sprawę, że tak na prawdę ci akrobaci nie mają wyboru, jak nie będą chcieli tak pracować znajdą się inni chętni... Tutaj kwestia bezpieczeństwa nie istnieje, a ponieważ jest nadmiar chętnych do pracy nikt o pracowników nie dba ... No i czy nie powinniśmy trochę mniej narzekać na naszą polską rzeczywistość?

    OdpowiedzUsuń
  5. tak jak mi powiedzial kiedys moj maz, "twoje zycie dla innych jest gowno w indiach warte" i cos w tym jest. tak jak napisaliscie jak nie ty, to kto inny i tyle.. do takich wnioskow doszlismy po obejrzeniu filmu "stuntmen of bollywood" ;-) link tutaj: http://vimeo.com/10548527

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musimy w takim razie pooglądać, jeszcze nie widzieliśmy...

      Usuń
  6. Widziałem kilkanaście elektrowni w budowie w Indiach. Stan HSSE (nasze BHP tylko rozszerzone) bardzo różny. Od dantejskich scen jak powyżej, po ...niczym nie odbiegającą od standardów EU wielką budowę z 5.000 ludzi pod kontrolą 100 koreańczyków. Więc jednak i w Indiach bywa różnie (tak ku pocieszeniu [się]).

    OdpowiedzUsuń
  7. To tyle szczęścia, że bywa też bezpieczniej na budowach w Indiach, ciekawe tylko jak by to wyglądało gdyby kontrolę prowadzili Hindusi a nie Koreańczycy?

    OdpowiedzUsuń
  8. Zrobiło mi się słabo od samego patrzenia na zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  9. Niesamowite! Przerażający widok.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przypomniało mi się jak odbywałem szkolenie BHP w Łodzi i wykładowca pokazywał podobne zdjęcia. Ciarki przechodzą po plecach od samego patrzenia. Mało kto miałby tyle odwagi.

    OdpowiedzUsuń