niedziela, 14 lutego 2016

Walentynkowe szaleństwo :-)

Rok temu walentynkowe szaleństwo nas ominęło, za to w tym roku daliśmy się 'ponieść' :-)
To był bardzo miły, kolorowy i serduszkowy dzień :-) Połączony z 'niby zakończeniem' klas szóstych i trzecich. Niby zakończenie polegało na tym, że odbyło się wręczanie kwiatów (i serduszek przy okazji) oraz podziękowania dla nauczycieli, ale od poniedziałku wszyscy pożegnani znowu przychodzą do szkoły na normalne lekcje. Już w pierwszym roku pracy w Tajlandii czekaliśmy na jakieś finalne zakończenie roku szkolnego z rozdaniem świadectw, ale się nie doczekaliśmy, bo tutaj takiego NIE ma.
W każdym razie było kolorowo i wesoło.
Najważniejszym elementem Walentynek NIE jest rozdawanie kartek walentynkowych (takiego czegoś tutaj nie ma) tylko przyklejanie serduszek. Obklejeni są zarówno uczniowie jak i nauczyciele :-)
Inna ciekawą tradycją jest przygotowywanie plakietek ze swoim zdjęciem i rozdawanie.
Po szaleństwie obklejania serduszkami i robienia fotek, korzystając z 'luźnego' dnia w szkole wymknęliśmy się na walentynkową kawę ;-)










2 komentarze:

  1. Ale serduszkowo-rajskie słodziaki! ;-) Już we wcześniejszych wpisach zauważyłam, że do was te dzieciaki po prostu lgną :)
    A w Polsce mam wrażenie temperatura Walentynkowego szaleństwa z roku na rok spada. Radosne święta jakoś mniej nam pasują ... ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj te dzieci to naprawdę słodziaki;-) Właściwie to już nie dzieci, polscy uczniowie gimnazjum i liceum chyba by się obrazili gdyby mówić o nich dzieci ;-) a tajscy uczniowie z tych swoich mundurkach wcale nie próbują na siłę być bardziej dorośli niż w rzeczywistości są ;-)

    OdpowiedzUsuń