piątek, 31 sierpnia 2012

Czy mieszkanie w Indiach znieczula na biedę?


Chyba tak – muszę to szczerze przyznać.
Mieszkam tu już dwa lata i widok babci bez palców u rąk nóg, żebrających dzieci, niewidomego dziadka i ludzi mieszkających pod mostem stał się dla mnie codziennością. Mijam ich jak wystawy sklepowe, które już mi się opatrzyły.
Prawdą natomiast jest, że nigdy w życiu nie widziałam tylu ludzi z fizycznymi ułomnościami, zniekształconych, oszpeconych, poparzonych, bez rąk, nóg, palców, nosów, z garbami.... Te wszystkie kalectwa są dodatkowo eksponowane, prezentowane, wystawione na widok publiczny, są przecież sposobem zarabiania pieniędzy.

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

"Lalki w ogniu", moja subiektywna opinia.


Na temat książki „Lalki w ogniu” Pauliny Wilk głośno jest od pewnego czasu wśród ludzi, którzy interesują się Indiami lub są z nimi jakoś związani. Będąc w Indiach nie jest łatwo kupić polską książkę, ale my mieliśmy szczęście i Ewa dostała ją w prezencie od Agnieszki, z którą wspólnie zwiedzały Mumbai.
Początkowo byłem wręcz oczarowany poetyckością opisów otaczającej nas rzeczywistości, szczególnie, że mnie na co dzień ta poetyckość jakoś umyka..... Jednak w miarę czytania, kiedy poetyckie opisy dotyczyły rzeczy brzydkich, brudnych, nieczystych ten sposób opisywania coraz mniej zaczął mi pasować. Na pytanie Ewy, jak mi się podobają „Lalki” odpowiedziałem „ To najbardziej poetycki opis srania na torach jaki czytałem”.

piątek, 24 sierpnia 2012

Małżeństwa aranżowane, czyli samochód na drewnianych kołach.


Wynalezienie koła było epokowym i bez wątpienia jednym z najważniejszych wydarzeń w dziejach ludzkości. Koło początkowo było wycięte z jednego kawałka pnia, potem dostało szprychy i obręcz, następnie felgę, oponę i dętkę, a obecnie jeździmy na oponach bezdętkowych.
Do tematu motoryzacyjnego wrócimy jeszcze, ale przedmiotem moich rozważań dzisiejszych są małżeństwa aranżowane.
Rozwój cywilizacyjny w Indiach gna naprzód bez opamiętania.  Każdy chce mieć komórkę i  motor,  bez których nie wyobraża sobie życia. Telewizor musi być w każdym domu nawet takim z papieru. Cywilizacja wygoniła z miast riksze ciągnięte przez człowieka. Postęp na ulicach jest widoczny, ale w tradycjach przekazywanych z dziada pradziada idzie dużo wolniej.  Nie zdarza się już, żeby żona była palona na stosie po śmierci męża (co było praktykowane przez wiele lat), ale instytucja małżeństwa aranżowanego ma się dobrze i jeżeli widać jakieś drobne pęknięcia w systemie, to sam system działa nad wyraz skutecznie.

środa, 22 sierpnia 2012

Kurorty górskie w Indiach - Munnar


Najbardziej znane kurorty górskie znajdują się oczywiście na przedgórzu Himalajów, na północy Indii. Założone i rozbudowywane przez Brytyjczyków, którzy zmęczeni nieznośnym indyjskim upałem szukali tam ochłodzenia. Takie miasta jak Shimla (Szimla), Manali, Riszikesz do dzisiaj są oblegane w czasie upałów. A Szimla, uważana za królową górskich, himalajskich kurortów to miejsce gdzie „wypada bywać”, trochę jak nasze Zakopane. W okresie brytyjskiej kolonizacji tutaj właśnie przenosił się rząd w okresie letnim. Co roku ogromne karawany papierzysk i brytyjskich biurokratów przybywały tu z Delhi.
Ale dzisiaj chce napisać o innym górskim kurorcie, położonym na przeciwnym biegunie Indii, na południu. Na granicy Kerali i Tamilnadu znajdują się Góry Kardamonowe gdzie można znaleźć przepiękne, małe miasteczko Munnar. Zaraz obok w następnym paśmie górskim jeszcze bardzie znaną, ale jak dla nas mniej ciekawą miejscowość Ooty (Uty).

niedziela, 19 sierpnia 2012

W Mumbaju lamparty zabijają ludzi.


Żeby dotrzeć do naszego osiedla musimy przejechać przez las (Hindusi mówią na to dżungla) i tu zaczyna się problem, szczególnie  po zmroku. Nie tak łatwo namówić rikszarza do pokonania tej drogi. Najpierw udaje, że nie wie, gdzie to jest, uspakajamy, że my znamy drogę. Wtedy on zaczyna machać rękami i wołać:  cita, cita co ma oznaczać  chitach, chitach, dając do zrozumienia, że obawia się ataku lamparta, a kiedy i to nas nie zniechęca zaczyna „żegnać się” wielokrotnie i mówić coś o duchach.

czwartek, 16 sierpnia 2012

Maduraj – najbardziej kolorowa świątynia hinduska.


Tamilnadu to południowy stan Indii, w którym zawsze bardziej ceniono pobożność niż waleczność dlatego nie ma tu fortów, warowni  i armat natomiast można znaleźć tysiące świątyń. Właściwie każde większe miasteczko posiada kompleks świątynny.
My swego czasu zwiedzaliśmy taki właśnie kompleks w Maduraju - świątynie Minakszi. Co do urody porównywana nawet do Taj Mahal.

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

O świętych krowach.


Łażą po bazarach wyskubując co smakowitsze kąski, wałęsają się bezkarnie pomiędzy straganami, a gdy
snując się leniwie staną na ulicy, ruch uliczny zatrzymuje się i nikt ich nie śmie odgonić...O kim mowa?
O świętych krowach!
Tylko w Indiach można przejść obok oszklonego wieżowca, gdzie w cieniu będzie sobie leżała krowa.  A przejeżdżające Rolls Roysy muszą poczekać, aż przejdzie grupka krów.
Ich życie jednak nie jest święte, a często wręcz smutne, brutalne i pełne cierpień.

piątek, 10 sierpnia 2012

Święto Handi Dahi czyli budowanie ludzkich piramid.


Kolejne zadziwiające święto hinduskie obchodzimy dzisiaj, nazywane jest festiwalem Kryszny Janmashtami. Na pamiątkę urodzin boga Kryszny w Maharastrze, młodzi mężczyźni tworzą ludzkie piramidy aby dosięgnąć do doniczek  wypełnionych jogurtem (dahi) i masłem. Ten rytuał nazywany jest  HANDI Dahi.

środa, 8 sierpnia 2012

Rajscy polecają - Hampi czyli Vijayanagara.


Wszystkich, którzy spędzają parę dni na Goa zachęcamy, żeby wybrali się na wycieczkę do Hampi. To jedno z najciekawszych miejsc jakie widzieliśmy w Indiach. Wśród olbrzymich głazów i skał – piękne zabytki, świątynie i królewskie pałace, a raczej pozostałości po nich. Nawet wśród ruin widać jeszcze minioną wielkość, piękno i kunszt dawnych mistrzów.

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Laxmi – pracująca dziewczynka.


Życie Laxmi zmieniło się gdy miała 10 lat. Wtedy to w jej małym, wiejskim domku pojawili się obcy ludzie. Do tej pory mieszkała razem z rodzicami i licznym rodzeństwem w jednej izbie. Wszyscy spali na podłodze, gotowali na podłodze lub jeżeli nie padało, na dworze, a ubikacją (jeżeli tak ją można nazwać) był teren wokół domu. W dniu kiedy pojawili się obcy mama miała smutną minę i nic nie mówiła. Tata natomiast cały czas coś mówił i ustalał z obcymi, potem zadowolony pokiwał głową.

czwartek, 2 sierpnia 2012

Happy Raksha Bandhan czyli bratersko siostrzane święto.


Dzisiaj obchodzimy w Indiach Hinduskie święto Raksha Bandhan lub Rakhi, na południu Indii nazywany też Rakhi Purnima. Festiwal jest przede wszystkim przestrzegany przez hindusów i sikhów, choć niektóre inne wspólnoty również  świętują.
Polega na tym, że siostra zawiązuje  dzisiaj wyhaftowaną nitkę wokół nadgarstka brata, jest to symbol, talizman, który ma zapewnić mu pomoc bogów. Jednocześnie siostry modlą się o długowieczność i szczęście dla swoich braci. Oni, z kolei przyjmując taki talizman, zobowiązują się chronić i dbać o swoje siostry. Ta symboliczna nić ma zacieśnić więzi między braćmi i siostrami, piękny zwyczaj.  Jest to też powód do gościny i spotkań rodzinnych.