czwartek, 12 listopada 2015

LOMBOK, czyli jak będąc na wyspie indonezyjskiej „prawie” odwiedziliśmy Australię ;-)

PRAWIE robi różnicę i to dużą :-) Żeby z wysp indonezyjskich dostać się do Australii trzeba jeszcze ocean przepłynąć, ale będąc na Lombok dowiedziałam się pewnej ciekawostki ekologicznej. Otóż między wyspą Bali i Lombok przebiega tzw. Linia Wallace’a , która rozdziela odrębne klimaty, florę i faunę. Na Bali są one zdecydowanie bardziej azjatyckie, a na Lombok – australijskie. Granicę ekologiczną między Azją i Australią wyznaczył w XIX w. brytyjski przyrodnik Wallace, który zbadał tysiące gatunków na wyspach indonezyjskich i zauważył między nimi różnice. Fakt ten wytłumaczył istnieniem głębokiego rowu oceanicznego między tymi wyspami.  Oczywiście w ciągu milionów lat lądy się przesuwały i obecnie Bali oddalone jest od Lombok  o około 20 kilometrów, więc te zwierzęta, które dały radę przepłynąć lub przelecieć już się wymieszały ;-)
Czy rzeczywiście widać jakąś różnice między tymi wyspami? 

Nie ma oczywiście misiów koala ani kangurów, ale pewne różnice można zauważyć. Bali jest zielona z bujną roślinnością, natomiast na Lomboku  jest bardziej sucho. Można spotkać np. kaktusy, jest mniej upraw ryżu, natomiast pojawiają się plantacje roślin wymagających mniej nawadniania np. kukurydzy. We wschodniej części różnice są jeszcze bardziej widoczne.
Kolejna różnica między wyspami dotyczy religii. Na Bali mamy unikalną odmianę Hinduizmu tzw. Hinduizm balijski (nazwa używana przez wyznawców: Agama Tirtha  dosłownie - religia świętej wody, inne nazwy: Agama hindu dharma, Agama Hindu Bali)  z przepięknymi świątyniami. Natomiast na Lomboku, podobnie jak na innych wyspach Indonezji, dominuje Islam. Co oczywiście zmienia „krajobraz”, zobaczymy np. pełno meczetów, im bardziej na wschód wyspy tym więcej. Nie ma więc tego balijskiego klimatu, który nam się tak spodobał ;-)
Lombok zachwalany i odwiedzany jest przede wszystkim ze względu na mniejszą ilość turystów niż na Bali, jest mniej komercyjnie. Rzeczywiście plaże są bardzie puste i równie piękne. Natomiast najbardziej turystyczny ośrodek Senggigi wygląda jest niewielkie, opustoszałe miasteczko w porównaniu z balijskimi kurortami,
Jadąc na Lombok z reguły wybiera się jeden z trzech kierunków:
- północno- zachodnia część z głównym ośrodkiem turystycznym Senggigi i bazą wypadową na wyspy Gili (Trawangan, Meno lub Air).
- południowa część Lombok, piękne i puste plaże, nadal mało turystycznie, główny ośrodek to Kuta (nie mylić z Kuta na Bali ;)
- wyprawa na wulkan Rinjani, który parę dni temu przypomniał o sobie wyrzucając chmurę pyłów, co spowodowało zamknięcie lotnisk na Bali i Lombok na parę dni.
My wybraliśmy opcję pierwszą, ponieważ chcieliśmy jechać na Gili, gdzie są najlepsze miejsca do snorkowania ;-)
Podsumowując na Lomboku spędziliśmy tylko 2 dni natomiast na Gili Air 6, to najlepszy komentarz na temat tego gdzie nam się bardziej podobało J Jeżeli ktoś nie chce wybrać się na treking w góry, w planie ma głównie odpoczynek na plaży, to polecam wyspy Gili.

Dopływamy do Lombok ...

Informacje praktyczne:
1. Z Bali na Lombok można przepłynąć wybierając prom (public ferry), około 4 godzin lub fast boat, ok 1 godziny i proporcjonalnie drożej. Najlepiej wybierać bilety łączone autobus + prom/łódka. Zabiorą cię niemalże spod hotelu i zawiozą niemalże po hotel ;-) My jechaliśmy z Ubud do Singgigi (autobus +prom + van), cena 160 tyś indonezyjskich rupii.
2. Z Lombok na każdą wyspę Gili można popłynąć promem (public ferry), około 18 tyś IDR, ok 20 min lub fast boat, znacznie drożej, a czas zbliżony. Uwaga!!!!! wszyscy naganiacze będą bardzo usilnie przekonywać, że nie ma public ferry ;-). Żeby dojść do budki w której sprzedają bilety na public ferry trzeba po wejściu na teren portu skręcić w PRAWO. Kasy do speedboatów są po lewej.
3. Można też prosto z Bali popłynąć na Gili (lub odwrotnie) speed boatem za 350 tyś IDR (my stargowaliśmy do 300 tyś).
4. Poruszanie się po Lomboku. Najprościej i najtaniej wypożyczyć motor/skuter 50 - 60 tyś IND. Można też wybrać taxi, wypożyczyć samochód z kierowcą lub próbować transportu lokalnego, który niestety nie wszędzie dojeżdża.

Plantacje kukurydzy.

Kaktusy


Czarna plaża w okolicach Senggigi:



Ciekawy sposób "ucieczki" przed upałami :-)






W świątyni hinduistycznej w okolicach Senggigi.






Plaża w Senggigi.



Odpływamy ...

2 komentarze: