środa, 26 sierpnia 2015

Pechowa kapliczka ERAWAN

Kapliczka Erawan w Bangkoku zrobiła się ostatnio sławna z powodu wybuchu bombowego z 17 sierpnia. W tajskiej telewizji codziennie możemy oglądać na zmianę modlących się koło kapliczki oraz podejrzanego osobnika (podobno sprawcę wybuchu lub może głównego kozła ofiarnego) w żółtej koszulce, którego nagrano w pobliżu kapliczki.
Miejsce to zawsze było tłumnie odwiedzane przez Tajów oraz turystów, natomiast teraz stało się jeszcze sławniejsze.



Dlaczego kapliczka Erawan  jest taka znana i popularna? 

Po pierwsze to najbardziej znany i najciekawszy ‘domek dla duchów’ w Tajlandii, po drugie ma niezwykłą historie, po trzecie jest ciekawie położona - kawałek kultu i orientu wciśnięty między nowoczesny Bangkok. Duchy, kwiaty, zapach kadzidełek, mistyka a wokół Sky Train, ruch uliczny i wieżowce.
Już samo powstanie kapliczki ma w sobie coś mistycznego. Jak ważne dla przesądnych Tajów jest udobruchanie duchów pisaliśmy przy różnych okazjach. Duchom buduje się domki, składa ofiary  a nawet czasami  dostają szafy z ubraniami i to nie są żarty czy zabawa, to sprawa niezwykle poważna.


Tymczasem przy budowie wielkiego, drogiego hotelu Erawan nie zadbano odpowiednio o duchy, nie dostały swojego domku. Widocznie właściciel uznał, że to jakieś bzdury, zabobony i takimi głupotami się nie zajmował. Co więcej astrologowie stwierdzili później, że nawet nie zadbano o odpowiednią datę rozpoczęcia inwestycji więc gwiazdy też nie sprzyjały. No i się zaczęło, duchy najwidoczniej się zdenerwowały. W trakcie budowy doszło do wielu wypadków co oczywiście wystraszyło tajskich pracowników i zaczęli masowo rezygnować z pracy. Ale to jeszcze nie wpłynęło na właściciela, dopiero jak zatonął statek wiozący włoski marmur do budowy hotelu, właściciel zmiękł i zdecydował się szybko postawić wystawny domek dla duchów. Tak w roku 1956 powstała kapliczka Erawan (The Erawan Shrine).
Erawan to nazwa trzygłowego słonia na którym jeździł hinduski bóg Brahma, dlatego zdecydowano, ze kapliczka będzie jemu poświęcona. W centrum umieszczono wizerunek Brahmy, który posiada 4 twarze zwrócone w czterech kierunkach świata.
Po wybudowaniu kapliczki i złożeniu darów wszystkie nieszczęśliwe wypadki się skończyły... do czasu.


Po wielu latach hotel Erawan przebudowano i zmieniono na Grant Hyatt Erawan Hotel, który stoi tam do teraz. Zgodnie z wierzeniami Tajów jeżeli robi się jakieś remonty i przebudowy w swoim budynku należy również upiększać domek dla duchów.
Niezadowolone duchy sprowadzają bowiem nieszczęścia. A kapliczka Erawan to potwierdza. Do tragedii doszło w marcu 2006 r. kiedy to 27 letni Taj (podobno chory psychicznie) zdemolował figurkę Brahmy za pomocą ciężkiego młota. Działo się to w biały dzień, ‘na oczach’ zgromadzonych wiernych, których tak to rozwścieczyło, że pobili ŚMIERTELNIE sprawcę. Więcej na ten temat możecie przeczytać TUTAJ. 
O następnej tragedii z sierpnia 2015 roku wszyscy już słyszeli. No i jak tu nie wierzyć w moc duchów.
My kapliczkę oglądaliśmy w marcu 2015 r., ale akurat była w remoncie, więc zobaczyliśmy tylko płachtę materiału którym była osłonięta i modlących się wiernych. Czyżby remont nie zadowolił wybredne duchy?

Tak wyglądało w marcu 2015.


Zobaczcie na kosz, co się dzieje ze składanymi darami ...

4 komentarze:

  1. Hej, mozna prosci o maila, ewentualnie jakis inny kontakt? Mam pytanie, ale nie na tutaj. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto pyta? Komu mamy podać kontakt? Adres meilowy można znaleźć na blogu rajscy2012@gmail.com

      Usuń
  2. Hej. Pyta nowy czytelnik waszego bloga. Pozwolilem sobie wyslac maila na podany wyzej adres. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń