sobota, 2 lutego 2013

Indyjskie placuszki cebulowe czyli ”onion badziewie”.



Jakoś zrobiło się kulinarnie na naszym blogu i dzisiaj znowu o jedzeniu ;-)
Na naszych domowych imprezkach coraz popularniejsze stają się moje placuszki potocznie przez nas nazywane „onion badziewie”. Nazwa wcale nie oznacza, że uważamy je za jakieś gorsze jedzenie, wręcz przeciwnie, stały się naszą  ulubioną przekąską w Indiach. Jak się okazuje nie tylko naszą , co mnie oczywiście bardzo cieszy. Ponieważ zostałam już posądzona o to, że specjalnie trzymam  w tajemnicy sekret robienia placuszków, postanowiłam wyjawić go otwarcie, niech świat pozna nasze kulinarne tajemnice;-) Ze specjalną dedykacją dla mumbajskich znajomych ;-)

Najpierw wyjaśnię skąd nazwa „onion badziewie”. Oryginalna nazwa tej popularnej indyjskiej przekąski to onion baggie ... albo jakoś tak, nigdy dokładnie nie umiemy  powtórzyć tej nazwy, więc Rajski przerobił sobie to na badziewie i tak już zostało w naszym domowym slangu. Ponieważ większość ulicznych przekąsek w Indiach jest dla mnie stanowczo za ostra a ta jedna nie, stała się więc moją ulubioną i postanowiłam nauczyć  się robić ją sama. Dowiedziałam się jaki jest podstawowy przepis, potem go sobie przerobiłam po swojemu no i tak powstały moje placuszki.
Podstawą do ich zrobienia jest specjalna mąka, w Indiach znana pod nazwą BESAN. Jest to mąka zrobiona z CHANA czyli ciecierzycy. Domyślam się, że w Polsce będzie problem, żeby taką kupić, ale może da się znaleźć coś w zastępstwie?
Drugim ważnym składnikiem, jak nazwa wskazuje, jest cebula w dużych ilościach, reszta według upodobań własnych. Ja dodaję jeszcze: świeży ogórek, zielona papryka, zielone liście kolendry lub (i) koperku, przyprawy: sól, pieprz, papryka i co tam mam pod ręką (a w Indiach mam tego sporo). Ostatnio dodałam jeszcze liście szpinaku, można spróbować też z drobno  pokrojoną kapustą.
Najpierw wszystkie warzywne składniki kroje, mieszam, sole i zostawiam na trochę, żeby sok puściły. Potem odlewam nadmiar soku i dodaje mąki BESAN tak żeby składniki się skleiły, oraz przypraw według uznania.
Następnie podgrzewam olej i nakładam łyżką, podobnie jak placki ziemniaczane, tylko placuszki są bardziej kopiaste. Smaży się je na głębokim oleju, ja robię to na patelni wypełnionej olejem tak do połowy. Najbardziej lubimy je z sosem czosnkowo jogurtowym.... ale to już specjalność Rajskiego nie moja;-)

24 komentarze:

  1. dzis zajadalam sie tym na obiad, zrobilam tez tzatziki ;-) ale:
    -moglam dac wiecej cebuli,
    -powinnam drobniej pokroic warzywa lub zetrzec je na tarce.

    jest to obecnie jedna z moich ulubionych potraw veg ;-) zaraz po upmie :P

    PS
    od razu "posadzila" ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisz jak robisz tą UPME, już tyle o niej słyszałam może tez zacznę robić.

      Usuń
    2. przepis na umpe:

      1.na patelnie wlewasz troche oleju i prazysz: mustard seeds, cumin seeds, urad dal (ziarna tego), curry leaves, green chilly (pokrojone)
      2.dodajesz wode i mieszasz
      3.dodajesz uprazona (wstawiam do piekarnika na chwile:p) semolina (rava) i mieszasz
      4. dodajesz pokrojona kolendre i sol
      5.przykrywamsz pokrywka i zostawiasz na 10 minut na wolnym ogniu.

      semolina-woda 1:3



      Usuń
    3. haha UPME oczywiscie ;-)

      Usuń
    4. Semolina to jest taka nasza kasza manna?

      Usuń
    5. tak ;-)
      pozdrawiam was z polski :-) nie chce wam robic smaku ale na sniadanie zjadlam sobie kanapki z chrupiacym chlebem a teraz kupilam paczkl z racji tlustego czwartku :-D

      Usuń
    6. Jesteś złośliwa bestia i tyle.....
      Smaka nam narobiłaś i co my mamy teraz z tym zrobić??????

      Usuń
    7. jak to co... smazyc pacczki!!! ;-)

      Usuń
  2. No, no wygląda smakowicie :D Przepis brzmi prostu, więc może i ja coś z nim pokombinuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisz jak ci poszło i jakiej mąki użyłaś, ciekawe czy da się w Polsce kupić coś podobnego?

      Usuń
  3. No i sie doczekalysmy. :) Ja jutro bede robic. :) Dziekuje za dzisiejsze placuszki- zrobione specjanie dla mnie. :) Pyyyyszne byly. :) No i dziekujemy za dedykacje. :)Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaaaa......Zeżarliście badziewie do ostatniego placuszka! Nic dla mnie nie zostawiliście!
      Rajski

      Usuń
    2. My Cie wspieramy w odchudzaniu. Zadbalismy o to bys nie jadl wysokokalorycznego jedzonka o poznej porze. Widze, ze jednak nie doceniasz naszego wsparcia. :P hahaha Aga

      Usuń
    3. A to zupełnie inna sprawa! ;-)
      W związku z powyższym zjadłem tylko niskokaloryczną sałatkę.
      Rajski

      Usuń
  4. W Polce też jest: http://www.nokaut.pl/maki/maka-z-ciecierzycy-500g.html

    ewe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za inf;-) Przyda się jak pojedziemy do Polski...

      Usuń
  5. ...a na ślub syna ha, ha, ha ... słyszałaś już jakieś plotki o tym???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponoć w przyszłe wakacje. Tylko ma być bez disco polo. Wyzwanie przyjęte?
      Pozdrawiamy
      Te Wilki co o nich mowa

      Usuń
    2. Aj... no i wszystko się wydało ;)

      Usuń
    3. Ale jak, jak.....? Wesele bez disco polo? To jest w ogóle możliwe?

      Usuń
    4. Chyba już dojrzało to we mnie, żeby nie odkładać wesela ze względu na taką głupotę, tylko po prostu zrobić po swojemu. Czyli wesela z jazzem ;) O ile nie zaburzy to równowagi we wszechświecie... :)

      Usuń
    5. onion bhaji:)

      Usuń
    6. Dzięki za info, żebym jeszcze wiedziła jak się to wymawia, z tym ciągle problem;-)

      Usuń