Chyba tak –
muszę to szczerze przyznać.
Mieszkam tu
już dwa lata i widok babci bez palców u rąk nóg, żebrających dzieci,
niewidomego dziadka i ludzi mieszkających pod mostem stał się dla mnie
codziennością. Mijam ich jak wystawy sklepowe, które już mi się opatrzyły.
Prawdą
natomiast jest, że nigdy w życiu nie widziałam tylu ludzi z fizycznymi
ułomnościami, zniekształconych, oszpeconych, poparzonych, bez rąk, nóg, palców,
nosów, z garbami.... Te wszystkie kalectwa są dodatkowo eksponowane,
prezentowane, wystawione na widok publiczny, są przecież sposobem zarabiania
pieniędzy.