Do paszczy chińskiego smoka trzeba włożyć mandarynkę ;-) Na szczęście ;-) |
Przewrotnie ten
tytuł mógłby sugerować, że również Tajlandię dopadło szaleństwo 'bożonarodzeniowe' i wszędzie otaczają nas choinki, renifery, mikołaje i kolędy w każdym
supermarkecie. Tymczasem nadchodzących świąt wcale tutaj NIE CZUĆ :(
Gdzieś w szkole można wypatrzyć jakąś wypłowiałą dekorację świąteczną, która wisi już kilka lat, a przy supermarketach małą choinkę wciśniętą w kąt, w każdym razie o magii świąt trudno mówić. Nie znaczy to jednak, że nie mamy świąt!
Akurat listopad obfitował w różne święta: ogólne, lokalne i okazyjne ;-) Popatrzcie jak świętujemy ;-)
Gdzieś w szkole można wypatrzyć jakąś wypłowiałą dekorację świąteczną, która wisi już kilka lat, a przy supermarketach małą choinkę wciśniętą w kąt, w każdym razie o magii świąt trudno mówić. Nie znaczy to jednak, że nie mamy świąt!
Akurat listopad obfitował w różne święta: ogólne, lokalne i okazyjne ;-) Popatrzcie jak świętujemy ;-)
Najważniejsze święto w listopadzie to Loy Krathong, kiedyś nazwaliśmy go najbardziej romantycznym świętem w Tajlandii J Ogólnie przypomina trochę naszą polską noc świętojańską. W ten jeden wieczór w roku wszyscy Tajowie puszczają krathongi na wodę, ma to przynieść szczęście na kolejny rok ;-)
Świętowaliśmy
również Chiński festiwal, który trwał 10 dni. Jak co roku rozpoczął się od
występów typu chińska opera, taniec smoków itd. A potem przez 10 dni ulice
zapełniały się straganami i pysznościami;-)
I jeszcze
nietypowe święto, mianowicie 60 rocznica przyjazdu króla do naszego miasteczka.
Ale miasto świętowało;-)
A jakby tego wszystkiego było mało to przez cały miesiąc w szkole trwają przygotowania do Dni Sportu :-) Ach, kocham Tajlandię ;-)
Z okazji 60 rocznicy przybycia króla do Roi - et, miasto przygotowało super pokaz na budynku "rady miasta"
Loy Krathong 2015
Szczęśliwi uczniowie spotkali swojego nauczyciela :-) Zobaczcie, że nawet po szkole wszyscy chodzą w szkolnych uniformach.
Duże krathongi tworzone przez szkoły i różne instytucje biorą udział w konkursie na najładniejszy krathong.
Wiła wianki i rzucała je do falującej wody ;-) Poznajecie ladyboysów?
Chiński festiwal:
Co by tu przekąsić :-)
5 Bath = 50 groszy
W końcu wybraliśmy Pad taj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz