Legenda

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Jak witamy nowych nauczycieli w tajskiej szkole.

Nie chlebem i solą ale za to imprezą. Są też kwiaty i przemowy oraz, jak przystało na porządną tajską imprezę,  karaoke ;-)
Tak witamy zarówno tych, którzy rozpoczynają pracę jak i tych którzy są na rocznym stażu tzw. student – teacher. Po roku oczywiście będziemy ich żegnać w podobny sposób. W między czasie będziemy żegnać  tych co odchodzą na emeryturę, świętować jakieś awanse, które zdarzają się co roku, nie zabraknie też imprez z okazji zakończenia semestru i roku szkolnego, czy np. Christmas Party oraz wycieczek dla nauczycieli.
Ciśnie się więc pytanie: kto za to płaci?
Pan płaci, Pani płaci, społeczeństwo płaci – tylko że w Tajlandii płacąc uczciwie podatki, po dwóch latach pracy oddaliśmy państwu 200 zł. No jeszcze wspieramy budżet państwa płacąc 7% VAT. 
A mimo to na szkoły przeznaczane są ogromne pieniądze .
Kwiaty dla stażystów
Część imprez sponsorują oczywiście emeryci, awansowani czy jubilaci, ale za większość płaci szkoła. Skąd szkoła ma tyle pieniędzy? Przyzwyczajona jestem do tego, że w polskiej szkole ciągle mówiło się, że nie ma pieniędzy, że trzeba oszczędzać. Niech sobie przypomnę ile takich imprez lub wycieczek dla nauczycieli zafundowała mi polska państwowa szkoła ... zero!

W Tajlandii natomiast szkoła płaci za podręczniki, plecaki szkolne, czasami jakieś kurtki z logo szkoły, nie mówiąc o imprezach i wycieczkach dla nauczycieli. Częściowo pieniądze pochodzą z tego co wpłacają rodzice, ale większość to dotacje od państwa.  Cały czas zadziwia nas skąd to państwo ma tyle pieniędzy? Czyżby lepiej nimi zarządzało?


Śpiewać każdy może czyli karaoke króluje!


A jak już zaśpiewasz i publiczności się spodoba to nawet dostaniesz zapłatę ;-)

Nawet dyrektorstwo śpiewało :)


Stół się ugina ;-) W menu mamy ryby i owoce morza.




Wietnamska potrawa - popija, w Polsce znana jako 'sajgonki'. Co ciekawe ta nazwa istnieje tylko w Polsce;-)
Na deser owoce i lody ... mniam ;-)



Restauracja nie byle jaka ... najlepsza w mieście :)


4 komentarze:

  1. A kto decyduje o tym, która restauracja jest najlepsza w mieście?

    OdpowiedzUsuń
  2. a za mundurki też płaci szkoła ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mundurki kupują rodzice. To w sumie rozsądne bo dzieci czy młodzież w tym wieku (gimnazjum + liceum) rosną w różnym tempie i jednym trzeba wymieniać częściej innym rzadziej;-) Oprócz mundurków trzeba jeszcze kupić odpowiedniego koloru skarpetki i buty, wszystko musi być jednakowe. Ale od państwa dostają plecaki i kurtki z logo szkoły (dzięki temu cała szkoła ma takie same), oraz stroje sportowe na w-f. No i oczywiście podręczniki ;-)

      Usuń