E: - Czekoladowe wzgórza...fajna nazwa nie?!
A: - Nooo! Ciekawe skąd się wzięła?
E: - Nie wiem, ale według legendy te pagórki to mają być łzy jakiegoś nieszczęśliwie zakochanego olbrzyma.
A: - To czemu czekoladowe??
E: - Może komuś przypominały czekoladę?
A: - Czekoladę?? Gdzie ty tu widzisz czekoladę??
E: - No taką bombonierkę:)) A tobie co przypominają?
A: - Mnie, cycki!
E: - Coo??
A: - Cycki, takie jedne spiczaste inne okrągłe...
E: - No może...cyckowe wzgórza...ale ładne nie?!
A: - Noo...ciekawe, ale nic specjalnego...
Czy warto...hmm wszystkie posty mówią że nie warto ale każdy tam był...to chyba jak z wyspami Tajlandii Phuket niby nic ciekawego a każdy chce się tam wybrać i wyrazić swoje zdanie. Z nami też tak było ... nie polecamy tego miejsca na jeden dzień byliśmy i uciekaliśmy ale swoje zdanie wyrobiliśmy :-) I pewnie z Czekoladowymi Wzgórzami będzie tak samo...
OdpowiedzUsuńCzekoladowe, bo kiedy słońce najmocniej świeci to trawa robi się brązowa. A przynajmniej tak mówili :) Jak ja byłem, to były zielone. Ale to był lipiec...
OdpowiedzUsuńJak my byliśmy też były zielone, nawet jakby były brązowe to chyba nadal nie przypominają mi czekolady ;-)
UsuńMy też byliśmy, zobaczyliśmy, debatowaliśmy nad genezą czekoladowej nazwy i jeżeli musicie mocno odbić żeby je zobaczyć to może lepiej odpuścić i spędzić dzień na plaży !
OdpowiedzUsuńWitajcie w grupie, całkowicie się zgadzamy ;-)
Usuń