Takie miejsca już nas nie dziwią, jest ich coraz więcej na świecie i kibicuje aby powstawało jeszcze więcej. To wspaniały przykład, że jesteśmy tacy sami niezależnie w co wierzymy i czy w ogóle wyznajemy jakąś religie lub filozofię.
Dlaczego
mielibyśmy nie spotykać się razem i patrzeć wspólnie na posągi Buddy, Jezusa i
Ganesha w jednym miejscu. To cudowne, że zamiast wojen religijnych powstają
teraz wspólne świątynie.
Znacie takie
świątynie?
Jedna
z bardziej znanych jest w Kazaniu, w Rosji - Świątynia Wszystkich Religii
W
Berlinie powstaje House of One, gdzie trzy religie Żydzi, Chrześcijanie i Muzułmanie
budują wspólną świątynię.
W tych
akurat nie byłam, ale mieliśmy okazję zwiedzać np. Świątynie LOTOSU w Delhi w
Indiach. To ciekawy przykład, bo tutaj akurat nie chodzi o różne religie, ale o
jedną BAHAISTYCZNĄ, która zakłada duchową jedność całej ludzkości.
Bahaiści
uważają, że najważniejsze światowe religie takie jak judaizm, chrześcijaństwo,
islam rozwinęły się poprzez ciąg boskich posłańców, z których każdy założył
religię dostosowaną do danych czasów oraz zdolności rozumienia ludzi w tym okresie.
Wśród posłańców byli między innymi Krishna, Abraham, Budda, Jezus, Mahomet.
Świątynia
lotosu w Delhi nie ma żadnych symboli religijnych i mogą się w niej modlić
wyznawcy każdego wymienionego ‘posłańca’.
Sanktuarium Prawdy w Pattaya
Moje
wywody i rozważania na temat współistnienia obok siebie posągów Jezusa,
Mahometa, Buddy czy Konfucjusza wzięły się stąd, że jakiś czas temu oglądaliśmy
takie właśnie dzieło w Tajlandii.
Sanktuarium
Prawdy (taj. Satchatham Prasat) wygląda jak bardzo stara zabytkowa świątynia,
która stale poddawana jest renowacji (dlatego zwiedza się ją w kaskach
ochronnych;)
Wbrew pozorom nie jest taka stara, budowę zaczęto w 1981 roku i trwa do dzisiaj, mówiono nam, że może skończy się około 2025. Pomysłodawcą i fundatorem tego dzieła był tajski milioner Lek Viriyaphant, który nie doczekał zakończenia, zmarł w 2020 roku w wieku 86 lat.
Niezwykłością
tego budynku jest nie tylko mnogość bogów i chińskich filozofów, ale też fakt,
że całość wykonana jest tylko z drewna, bez użycia gwoździ, śrub, czy
metalowych części.
Budynek
sanktuarium na zewnątrz jak i wewnątrz zdobią
setki rzeźb.
Niektóre
dopiero powstają, inne są już tak zniszczone, że trzeba je odnawiać, więc
ogląda się je przy akompaniamencie stukających młotków. Dodatkowo tajemniczości
tego miejsca dodaje panujący wewnątrz półmrok, morze które widzimy z daleka i
zapach świeżego drewna.
Tolerancja i prawda
Buddyzm
zawsze był bardziej tolerancyjny niż inne religie na świecie. Nie dziwi tutaj
nikogo, że obok Buddy często pojawia się postać Ganesha, Brahmy czy Krishny albo
chińska bogini Quan Yin.
W
Sanktuarium Prawdy nie ma co prawda Jezusa ani Mahometa, ale są zebrane
wszystkie symbole religii, kultury i filozofii charakterystycznej dla Azji
południowo wschodniej. Mamy więc mnóstwo bogów hinduskich, filozofów chińskich,
Buddę w każdej odmianie oraz elementy kultury kmerskiej.
Prawda
jaką mówi nam to miejsce jest w zasadzie oczywista - nieważne skąd pochodzisz,
jakiego jesteś wyznania, jaki masz kolor skóry twojemu życiu towarzyszy ten sam świat i ta
sama potrzeba miłości, dobra i spokoju wewnętrznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz