Lody w bułce, nożyczki kulinarne czy uliczne spaghetti to tylko niektóre niespodzianki jakie mogą was spotkać w tym świecie.
Do zebrania takich ciekawostek zainspirowało mnie pytania
na jakimś forum o Tajlandii. Ponieważ coraz więcej Polaków wybiera się na
wakacje w tak egzotyczne i odmienne kraje, pojawiają się też pytania, co mnie
może tam zaskoczyć, zadziwić.
Nie będę się tu rozwodzić nad takimi oczywistymi różnicami jak odmienna kultura, religia czy
jedzenie, ale pokaże Wam parę innych ciekawostek, które mnie zadziwiają do tej
pory.
Ciekawostki ruchu drogowego
To temat ‘rzeka’.
Cały czas próbuje namówić Rajskiego, żeby w końcu przelał całą żółć jaką
mnie raczy w drodze do i ze szkoły, na papier.
W pocie czoła powstaje post, pod dużo mówiącym tytułem:
‘Tajska szkoła NIE-umiejętności jeżdżenia samochodem’. Oj poczytacie dużo
ciekawostek o jeżdżeniu pod prąd, parkowaniu równoległym, motorach 5-osobowych
itd.
Jednak przeciętny turysta odwiedzający Tajlandię,
najczęściej nie ma tej przyjemności siadania za kółkiem, więc może wiele
ekscytujących doznań go ominie. Na pewno natomiast zauważy inną ciekawostkę
uliczną:
ULICZNE SPAGHETTI
To atrakcja występująca w całej Azji południowo
wschodniej. Jeżeli byliście w tej części
świata na pewno ją znacie. Nie istnieje tutaj pojęcie bhp, więc kto by się
przejmował zwisającymi drutami, a że prąd, że niebezpiecznie, to kto ci tam każe
chodzić.
Tutaj się nie używa chodników:
- po pierwsze najczęściej ich nie ma;
- po drugie jeżeli istnieje jakieś pobocze, zastawione
jest kramami, budkami lub ‘street foodem’,
czyli ulicznym żarciem;
- po trzecie jest pełne dziur, nierówności i wystających korzeni;
- po czwarte i piąte wszyscy przecież jeżdżą na
piździkach, nikt nie chodzi.
Z faktem braku chodników wiąże się kolejna ciekawostka:
BRAK WÓZKÓW DZIECIĘCYCH
Przez 7 lat mieszkania w Azji południowo wschodniej widzieliśmy
może dwa razy wózek z dzieckiem, gdzie? … w supermarkecie, przecież nie na
chodniku. Jak wobec tego przewozi się
dzieci, na piździku.
Pozostając niejako w temacie kulinarnym, skoro o spaghetti
mowa, mamy teraz:
Ciekawostki kulinarne
LODY W BUŁCE
Do tej pory mnie zadziwia to zestawienie. Lód się rozpuszcza
wsiąka w bułkę i w końcu jemy bułkę nasączoną
słodkim sokiem/kremem. Próbowałam, nie smakuje mi, błeee.
NOŻYCZKI KULINARNE
Na tą ciekawostkę zwróciła nam uwagę Krysia (pamiętasz Krysiu,
jak naleśnika pani pocięła nożyczkami:) Po tylu latach mieszkania tutaj chyba już
przestajemy zwracać uwagę na wszystkie odmienności tego świata. Właściwie kto
zdecydował, że tylko nóż ma służyć do krojenia jedzenia, skoro równie dobrze parówkę,
‘sajgonki’ czy naleśniki można pokroić nożyczkami;)
ŁYŻKA I PATYCZKI DO ZUPY, ŁYŻKA I WIDELEC DO DRUGIEGO
DANIA
Tak dokładnie je się w Tajlandii, noża właściwie się nie
używa, widocznie uznano go za zbyt niebezpieczne narzędzie ;)
Ciekawostki toaletowe
To kolejny ciekawy temat, który już się pojawiał w
naszych postach, a że przy jedzeniu nie wypada rozwodzić się na temat ubikacji,
to przypomnę tylko gdzie możecie o tym poczytać i dorzucę parę nowych ciekawych
zdjęć.
Na koniec zagadka, co robi chłopiec na następnym zdjęciu???
Lody w bułce wygrały :D Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić takiego połączenia smaków :D
OdpowiedzUsuńPo lody w bulce nie trzeba jechac az tak daleko, bo to znay przysmak tez na Sycylii.
OdpowiedzUsuńMoże to i przysmak dla niektórych, mnie to zestawienie zupełnie nie pasuje, ale jak zawsze musiałam spróbować, lubię takie ciekawostki kulinarne ;-)
OdpowiedzUsuńMy jadłyśmy lody w bułce w Kambodży i bardzo nam smakowały. Ale może to kwestia zajawki.
OdpowiedzUsuńLody w bułce? Toż to herezja.... Chociaż w Japonii jest deser ze słodkim chlebem i lodami, więc mnie nic nie zdziwi.
OdpowiedzUsuń