Legenda

poniedziałek, 12 października 2015

Dlaczego podoba nam się Bali?

Bali rzeczywiście ma w sobie coś niezwykłego, coś co przyciąga i zachwyca;-) Dla Europejczyka jest tak odmienne i egzotyczne, że zapiera dech. Nawet dla nas, którzy mieszkamy w Tajlandii, widzieliśmy już sporo krajów azjatyckich i z przykrością stwierdzamy, że coraz trudniej nam się czymś zachwycić, Bali jest piękne. I właśnie się zastanawiamy - dlaczego?
Na pewno nie z powodu plaż, tych akurat mamy w Tajlandii dużo, równie piękne, może nawet bardziej urokliwe. Nie surfujemy więc raj dla surferów nas nie rusza. Owszem są tu szerokie plaże i chyba największe fale jakie widzieliśmy w życiu (podobne były w Tripolisie w Libii;-), więc jak ktoś lubi być „ściorany” przez fale, będzie zachwycony. Ja akurat nie lubię, Rajskiego zrolowało parę razy i wrócił rozbawiony ;-) Więc z powodu plaż nie przyjechalibyśmy tutaj drugi raz.
Jedzenie? Też nie, w porównaniu z tajskim jakoś nie zachwyca, parę dań nam bardzo smakowało np. Nasi Gorang. Ogólnie jedzenie jest trochę podobne do tajskiego, ale mniej doprawione. My natomiast przyzwyczailiśmy się już do bardziej wyrazistych dań.
Niektórzy przyjeżdżają tutaj z powodu pogody, ale nie my, lato mamy w Tajlandii przez cały rok.
Przyroda, ooo tak ... to na pewno zachwyca, czujemy się jakbyśmy byli w parku lub ogrodzie botanicznych, tyle kwiatów wokół, bujnej zieleni, to musi się podobać. Pierwszy raz zachwycałam się tak przyrodą na Sri Lance, można powiedzieć, że to wyspy-ogrody;-)

Jeżeli do tej cudownej przyrody dołożymy jeszcze piękne pomniki, figurki, świątynki, ozdoby które widać na każdym kroku wtedy czujemy się jakoś niezwykle, jakbyśmy byli w pałacu lub innym zabytkowym, wyjątkowym miejscu. Każdy dom ma swoją świątynkę, jeżeli to jest dom człowieka bogatego świątynia jest większa, kilka wieżyczek z ozdobnymi dachami, wyrzeźbionymi elementami ozdobnymi. Każdy dom ma też jakieś figurki, fontanny, można powiedzieć, że cały czas mamy wokół jakieś dzieła sztuki. Wszędzie jest coś co zachwyca, małe detaliki, które przyciągają wzrok. Mówi się, że Bali to wyspa artystów, rzeźbiarzy, malarzy, muzyków, tancerzy i rzeczywiście tak jest, to miejsce jest przesycone atmosferą sztuki. A już UBUD to stolica artystyczna Bali. Od początku zakochałam się w tym mieście.
Niewiarygodne urodzajna ziemia, nawadniana licznymi źródłami i użyźniana wulkanicznymi popiołami, pozwala uzyskiwać wysokie plony przy stosunkowo małym nakładzie pracy, ludzie mają więc sporo czasu by rozwijać się artystycznie i wykorzystywać swoje talenty. To jest powód dlaczego Bali jest tak artystyczne :-)
W Ubud mieszkaliśmy w prywatnym domu - Nyoman Home stay, zarezerwowalimy przez booging.com , cena 180 tyś indyjskich rupii (50 zł). „Home stay” to popularna forma na Bali, niemalże w każdym domu wynajmuje się pokoje. Mieliśmy więc możliwość zobaczenia balijskiego domu „od środka” ;-). Nasi gospodarze to bogaci ludzie ponieważ mają swoją prywatną świątynię (całkiem sporą), czyli wydzieloną część na placu, otoczoną ozdobnym rzeźbionym murem gdzie znajduje się kilka wieżyczek, jakieś figurki, pomniki. Oprócz tego przy wejściu właśnie zakończyła się budowa kolejnej „wieżyczki”, mieliśmy okazje oglądać jak kilku rzeźbiarzy pracowało nad wykończeniami. Prace rzeźbiarskie jeszcze nie są zakończone, powstają jeszcze kolejne ozdoby w paru innych miejscach domu. Wejście natomiast wyłożone jest mozaiką. I wszystko to w prywatnym domu ;-) Tak wygląda większość domów w Ubud.
Ubud to stare, 'ciasne' miasto a z powodu napływu turystów powstają kolejne budynki. Taka zabudowa ma swoje minusy, domy są ułożone ciasno jeden obok drugiego, uliczki wąskie, gigantyczne korki. Nie ma np. garaży więc wszyscy parkują na ulicy. Zamiast garaży mieszkańcy Ubud mają świątynie ;-)

Równie artystycznie wyglądają nie tylko domy prywatne ale również sklepy, restauracje, hotele i oczywiście świątynie publiczne, więc jak może się tu nie podobać. Po prostu jest pięknie!

PS. Na północy Bali w okolicach Loviny zabudowa jest już bardziej europejska a mniej balijska :(

Prace rzeźbiarskie ukończone ;-)
Tak wygląda cała świątynia w prywatnym domu - Nyoman Home Stay






Widok z naszego okna.

Nasz pokój na górze.
A teraz trochę zdjęć z Ubud czyli jak wyglądają ulice Ubud:









A teraz bardziej na południu Legian:





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz