Kiedy pierwszy raz
usłyszeliśmy w Indiach życzenia "Happy Holidays" albo
"Season's Greetings" byliśmy trochę zdziwieni. Można to przetłumaczyć
jako “wszystkiego najlepszego z okazji świąt w tym sezonie.” Jakie to praktyczne
w świecie, gdzie mamy tyle religii, a co za tym idzie tyle świąt.
Najczęściej używa się tego zwrotu w okresie świąt
zimowych, kiedy to w zbliżonym czasie mamy: Święto Dziękczynienia, Boże
Narodzenie, Nowy Rok, Święto Hanukkah, Divali i pewno wiele innych, których nie
pamiętam. No więc, żeby nie urazić
czyjejś religijności i nie zastanawiać się czy ktoś obchodzi dane święto czy
nie, życzy się ogólnie “Wesołego świętowania”, cokolwiek tam sobie świętujesz;-)
Ze świętami w okresie wiosennym mamy podobnie, nasze
Święta Wielkanocne zbiegają się terminowo ze świętowaniem przyjścia wiosny czy
np. Tajskim Nowego Roku czyli SONGKRAN. Palenie “holijki” w czasie Happy Holi
przypomina nam palenie naszej Marzanny, a SONGKRAN to jak połączenie Śmigusa
Dungusa z Dniem Matki i Ojca. Więc
zamiast mówić Happy Easter, Happy Holi, Happy Songkran, żeby nikogo nie urazić,
lepiej powiedzieć HAPPY HOLIDAYS!
W końcu najważniejsze, że świętujemy i się radujemy.
SONGKRAN Tajski Nowy Rok |
Mimo że otacza nas taka mnogość świąt, muszę się
przyznać, że dla nas nadal nasze polskie tradycje są ważne i jak tylko się da
robimy nasze święta jak najbardziej polskie. Udaje się dzięki wspaniałym
ludziom, którzy nas odwiedzają. Tak więc w tym roku w Wielki Piątek mogliśmy
zjeść śledzie, w wielkanocną niedzielę żurek z białą kiełbasą, a stół
udekorowaliśmy pisankami. Jedna pisanka
miała nawet polskiego “orzełka”, proszę jak polsko się u nas zrobiło;-)
Aż nasz syn żartował:
“Komorowski byłby z was dumny;-)”.
drodzy panstwo! polubilam wasza strone na fb i juz nie sprawdzalam bloga, bo bylam pewna, ze jak pojawi sie nowy post, to wkleicie tam link i wyswietli mi sie w powiadomieniach...:-/ prosze o usprawnienie tej opcji ;-) hehe
OdpowiedzUsuńSzanowna Pani!,
OdpowiedzUsuńDziękujemy za zwrócenie uwagi, poniekąd słusznej, ale przyznajemy, że jakoś nie mamy serca do FB i radzimy zaglądać częściej na bloga ;-)
PS. Nadmieniam uprzejmie, że nie dołączyła Pani znaczka skarbowego do swojej prośby, hehehe