Jakoś zrobiło się kulinarnie na naszym blogu i dzisiaj znowu o jedzeniu ;-)
Na naszych
domowych imprezkach coraz popularniejsze stają się moje placuszki potocznie przez
nas nazywane „onion badziewie”. Nazwa wcale nie oznacza, że uważamy je za
jakieś gorsze jedzenie, wręcz przeciwnie, stały się naszą ulubioną przekąską w Indiach. Jak się okazuje
nie tylko naszą , co mnie oczywiście bardzo cieszy. Ponieważ zostałam już
posądzona o to, że specjalnie trzymam w
tajemnicy sekret robienia placuszków, postanowiłam wyjawić go otwarcie, niech
świat pozna nasze kulinarne tajemnice;-) Ze specjalną dedykacją dla mumbajskich
znajomych ;-)
Najpierw wyjaśnię
skąd nazwa „onion badziewie”. Oryginalna nazwa tej popularnej indyjskiej
przekąski to onion baggie ... albo jakoś tak, nigdy dokładnie nie umiemy powtórzyć tej nazwy, więc Rajski przerobił
sobie to na badziewie i tak już zostało w naszym domowym slangu. Ponieważ
większość ulicznych przekąsek w Indiach jest dla mnie stanowczo za ostra a ta
jedna nie, stała się więc moją ulubioną i postanowiłam nauczyć się robić ją sama. Dowiedziałam się jaki jest
podstawowy przepis, potem go sobie przerobiłam po swojemu no i tak powstały
moje placuszki.
Podstawą do
ich zrobienia jest specjalna mąka, w Indiach znana pod nazwą BESAN. Jest to mąka
zrobiona z CHANA czyli ciecierzycy. Domyślam się, że w Polsce będzie problem,
żeby taką kupić, ale może da się znaleźć coś w zastępstwie?
Drugim ważnym
składnikiem, jak nazwa wskazuje, jest cebula w dużych ilościach, reszta według
upodobań własnych. Ja dodaję jeszcze: świeży ogórek, zielona papryka, zielone liście
kolendry lub (i) koperku, przyprawy: sól, pieprz, papryka i co tam mam pod ręką
(a w Indiach mam tego sporo). Ostatnio dodałam jeszcze liście szpinaku, można
spróbować też z drobno pokrojoną
kapustą.
Najpierw
wszystkie warzywne składniki kroje, mieszam, sole i zostawiam na trochę, żeby
sok puściły. Potem odlewam nadmiar soku i dodaje mąki BESAN tak żeby składniki
się skleiły, oraz przypraw według uznania.
Następnie
podgrzewam olej i nakładam łyżką, podobnie jak placki ziemniaczane, tylko
placuszki są bardziej kopiaste. Smaży się je na głębokim oleju, ja robię to na
patelni wypełnionej olejem tak do połowy. Najbardziej lubimy je z sosem
czosnkowo jogurtowym.... ale to już specjalność Rajskiego nie moja;-)
dzis zajadalam sie tym na obiad, zrobilam tez tzatziki ;-) ale:
OdpowiedzUsuń-moglam dac wiecej cebuli,
-powinnam drobniej pokroic warzywa lub zetrzec je na tarce.
jest to obecnie jedna z moich ulubionych potraw veg ;-) zaraz po upmie :P
PS
od razu "posadzila" ;-)))
Napisz jak robisz tą UPME, już tyle o niej słyszałam może tez zacznę robić.
Usuńprzepis na umpe:
Usuń1.na patelnie wlewasz troche oleju i prazysz: mustard seeds, cumin seeds, urad dal (ziarna tego), curry leaves, green chilly (pokrojone)
2.dodajesz wode i mieszasz
3.dodajesz uprazona (wstawiam do piekarnika na chwile:p) semolina (rava) i mieszasz
4. dodajesz pokrojona kolendre i sol
5.przykrywamsz pokrywka i zostawiasz na 10 minut na wolnym ogniu.
semolina-woda 1:3
haha UPME oczywiscie ;-)
UsuńSemolina to jest taka nasza kasza manna?
Usuńtak ;-)
Usuńpozdrawiam was z polski :-) nie chce wam robic smaku ale na sniadanie zjadlam sobie kanapki z chrupiacym chlebem a teraz kupilam paczkl z racji tlustego czwartku :-D
Jesteś złośliwa bestia i tyle.....
UsuńSmaka nam narobiłaś i co my mamy teraz z tym zrobić??????
jak to co... smazyc pacczki!!! ;-)
UsuńNo, no wygląda smakowicie :D Przepis brzmi prostu, więc może i ja coś z nim pokombinuję.
OdpowiedzUsuńNapisz jak ci poszło i jakiej mąki użyłaś, ciekawe czy da się w Polsce kupić coś podobnego?
UsuńNo i sie doczekalysmy. :) Ja jutro bede robic. :) Dziekuje za dzisiejsze placuszki- zrobione specjanie dla mnie. :) Pyyyyszne byly. :) No i dziekujemy za dedykacje. :)Aga
OdpowiedzUsuńTaaaaaa......Zeżarliście badziewie do ostatniego placuszka! Nic dla mnie nie zostawiliście!
UsuńRajski
My Cie wspieramy w odchudzaniu. Zadbalismy o to bys nie jadl wysokokalorycznego jedzonka o poznej porze. Widze, ze jednak nie doceniasz naszego wsparcia. :P hahaha Aga
UsuńA to zupełnie inna sprawa! ;-)
UsuńW związku z powyższym zjadłem tylko niskokaloryczną sałatkę.
Rajski
W Polce też jest: http://www.nokaut.pl/maki/maka-z-ciecierzycy-500g.html
OdpowiedzUsuńewe
Dzięki za inf;-) Przyda się jak pojedziemy do Polski...
UsuńA kiedy, a kiedy??
OdpowiedzUsuń...a na ślub syna ha, ha, ha ... słyszałaś już jakieś plotki o tym???
OdpowiedzUsuńPonoć w przyszłe wakacje. Tylko ma być bez disco polo. Wyzwanie przyjęte?
UsuńPozdrawiamy
Te Wilki co o nich mowa
Aj... no i wszystko się wydało ;)
UsuńAle jak, jak.....? Wesele bez disco polo? To jest w ogóle możliwe?
UsuńChyba już dojrzało to we mnie, żeby nie odkładać wesela ze względu na taką głupotę, tylko po prostu zrobić po swojemu. Czyli wesela z jazzem ;) O ile nie zaburzy to równowagi we wszechświecie... :)
Usuńonion bhaji:)
UsuńDzięki za info, żebym jeszcze wiedziła jak się to wymawia, z tym ciągle problem;-)
Usuń