- Do Malezji jedzie się pojeść.
- Na wyspie Penang i w jej stolicy GeorgeTtown jest najlepsza kuchnia na świecie.
Takie komentarze i opinie czytałam przed wyjazdem w podróż, nastawiłam się więc na spróbowanie wszystkich malezyjskich specjałów, nawet zrobiłam sobie listę potraw 'must test'.
I co mogę powiedzieć po 3 tygodniowej podróży po Malezji? Może nie są to najlepsze potrawy na świecie (chociaż niektórzy mogą polemizować, ale to kwestia indywidualnych preferencji smakowych), ale na pewno największa różnorodność jaką spotkałam w Azji i nie tylko. To właśnie tygiel kulturowy powoduje, że kuchnia jest tak wielosmakowa, a przez to rzeczywiście wyjątkowa.
Najbardziej to widać na Penang gdzie mieszkają obok siebie Chińczycy, Hindusi oraz Malajowie, a także Tajowie i Indonezyjczycy. Więc jak masz ochotę na zupkę chińską, przekąski Dim Sum lub pierożki Won Ton to odwiedzasz chińską dzielnice.
Jak najdzie cię ochota na chapati, naan, thali lub masala dosa to szybko znajdziesz ulicę pachnące kuchnią indyjską.
Co ciekawe miałam wrażenie, że w wielu miejscach kuchnia indyjska zdominowała Malezję. Np. będąc w Cameron Highlands w mieście Thana Rata mieliśmy ochotę zjeść coś NIE indyjskiego i był problem. Długo musieliśmy się nadeptać, żeby znaleźć jakąś inną restaurację, w końcu się udało i dostaliśmy NASI LEMAK. Dodam tylko, że najlepsze Nasi Campur jedliśmy w Indonezji, czyli jaka to jest potrawa indonezyjska czy malajska?
O dziwo najtrudniej było nam znaleźć typowo potrawy malajskie, jak się potem okazało wynika to z tego, że smaki i potrawy się mieszają, więc trudno określić co jest naprawdę malajskie. Np. na mojej liście potraw do wypróbowania było TOSAY, jak wyczytałam to coś w rodzaju naleśnika, ale na innym cieście, z nadzieniem mięsnym.
Kiedy już udało mi się wreszcie znaleźć TOSAY (cały czas szukałam w restauracjach malajskich) okazało się, że to dobrze nam znana z Indii DOSA, tylko nazwa trochę inna, serwowana oczywiście w indyjskich restauracjach.
Kolejne danie, które pierwszy raz poznaliśmy na wyspie Bali to był MARTABAK, wtedy jedliśmy go na słodko.
Znalazłam informację, że to bardzo popularna w Malezji potrawa przygotowywana w wersji z mięsem mielonym. Długo nam zajęło znalezienie martabak ... gdzie w końcu go dostaliśmy? W indyjskiej restauracji, bo to nic innego jak trochę przerobiona PARATHA (nazywana też porota). W Indiach jedliśmy głównie Aloo Paratha, czyli ziemniaczaną, a w Malezji mają wersje z mięsem mielonym.
Tak mogłabym dalej wymieniać ciekawostki kulinarne i różne przykłady jak to w tyglu kulturowym kuchnie i smaki się mieszają, najważniejsze jednak żeby smacznie było ;)
Jak widać, w podróżach lubię nie tylko smakować, ja wręcz studiuje te smakowitości. Więc jak w Kuala Lumpur przypadkiem trafiliśmy na knajpkę z jedzeniem nepalskim, to już było dla mnie dopełnienie różnorodności azjatyckich.
Nepalskie MOMO jak widać rozeszło się w mgnieniu oka ;-)
Co mnie rozczarowało kulinarnie? Np. słynna na wyspie Penang zupa LAKSA, musiałam spróbować, ale drugi raz bym jej nie kupiła.
Kolejny przysmak na Penang, opisywany we wszystkich przewodnikach to CHAR KUEY TEOW. Ta potrawa to z kolei wpływ kuchni tajskie, czyli dobrze nam znane i lubiane Pad Thai łamane przez Pad siiju, czyli tłumacząc na normalny język nudle smażone z dodatkami, to akurat pychota.
SATAY - kurczak na patyku z sosem orzechowym, sama nie wiem z jakiej kuchni, bo jedliśmy to już w Tajlandii, popularne jest w Indonezji, no i nie mogło zabraknąć w Malezji:
Na koniec jeszcze trochę mieszanki kulinarnej:
- Na wyspie Penang i w jej stolicy GeorgeTtown jest najlepsza kuchnia na świecie.
Takie komentarze i opinie czytałam przed wyjazdem w podróż, nastawiłam się więc na spróbowanie wszystkich malezyjskich specjałów, nawet zrobiłam sobie listę potraw 'must test'.
I co mogę powiedzieć po 3 tygodniowej podróży po Malezji? Może nie są to najlepsze potrawy na świecie (chociaż niektórzy mogą polemizować, ale to kwestia indywidualnych preferencji smakowych), ale na pewno największa różnorodność jaką spotkałam w Azji i nie tylko. To właśnie tygiel kulturowy powoduje, że kuchnia jest tak wielosmakowa, a przez to rzeczywiście wyjątkowa.
Najbardziej to widać na Penang gdzie mieszkają obok siebie Chińczycy, Hindusi oraz Malajowie, a także Tajowie i Indonezyjczycy. Więc jak masz ochotę na zupkę chińską, przekąski Dim Sum lub pierożki Won Ton to odwiedzasz chińską dzielnice.
Wybieraj na co tylko masz ochotę :-)
Dla mnie tym razem to coś za 13 RM, cokolwiek to oznacza ....
Indyjskie thali
O dziwo najtrudniej było nam znaleźć typowo potrawy malajskie, jak się potem okazało wynika to z tego, że smaki i potrawy się mieszają, więc trudno określić co jest naprawdę malajskie. Np. na mojej liście potraw do wypróbowania było TOSAY, jak wyczytałam to coś w rodzaju naleśnika, ale na innym cieście, z nadzieniem mięsnym.
Kiedy już udało mi się wreszcie znaleźć TOSAY (cały czas szukałam w restauracjach malajskich) okazało się, że to dobrze nam znana z Indii DOSA, tylko nazwa trochę inna, serwowana oczywiście w indyjskich restauracjach.
Dosa, w Malezji znana jako Tosay.
Kolejne danie, które pierwszy raz poznaliśmy na wyspie Bali to był MARTABAK, wtedy jedliśmy go na słodko.
Znalazłam informację, że to bardzo popularna w Malezji potrawa przygotowywana w wersji z mięsem mielonym. Długo nam zajęło znalezienie martabak ... gdzie w końcu go dostaliśmy? W indyjskiej restauracji, bo to nic innego jak trochę przerobiona PARATHA (nazywana też porota). W Indiach jedliśmy głównie Aloo Paratha, czyli ziemniaczaną, a w Malezji mają wersje z mięsem mielonym.
MARTABAK
Jak widać, w podróżach lubię nie tylko smakować, ja wręcz studiuje te smakowitości. Więc jak w Kuala Lumpur przypadkiem trafiliśmy na knajpkę z jedzeniem nepalskim, to już było dla mnie dopełnienie różnorodności azjatyckich.
Nepalskie MOMO jak widać rozeszło się w mgnieniu oka ;-)
Co mnie rozczarowało kulinarnie? Np. słynna na wyspie Penang zupa LAKSA, musiałam spróbować, ale drugi raz bym jej nie kupiła.
Kolejny przysmak na Penang, opisywany we wszystkich przewodnikach to CHAR KUEY TEOW. Ta potrawa to z kolei wpływ kuchni tajskie, czyli dobrze nam znane i lubiane Pad Thai łamane przez Pad siiju, czyli tłumacząc na normalny język nudle smażone z dodatkami, to akurat pychota.
SATAY - kurczak na patyku z sosem orzechowym, sama nie wiem z jakiej kuchni, bo jedliśmy to już w Tajlandii, popularne jest w Indonezji, no i nie mogło zabraknąć w Malezji:
Na koniec jeszcze trochę mieszanki kulinarnej:
Indyjskie THALI na liściu bananowca.
CURRY KRABOWE - więcej zabawy niż jedzenia.
Na deser malezyjska krówka, czyli DODOL
i CENDOL - z mleczkiem kokosowym, galaretką i owocami, o dziwo najdroższy był durianowy :o
A wy co byście zjedli?
ślicznie tu u Ciebie ! :)
OdpowiedzUsuń