Legenda

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

ŚWIĄTYNIA Z BUTELEK

To kolejna mała perełka i ciekawostka dla prawdziwych podróżników, którzy chcą zobaczyć w Tajlandii coś więcej niż Bangkok i plaże.
Zachwyciła nas ostatnio świątynia którą nazwaliśmy ‘cacuszko’, tym razem znowu odkryliśmy coś niezwykłego. Tym bardziej, że to nie jedna świątynia ale cały kompleks budynków (włącznie z ubikacjami;) pokryty szklanymi butelkami. Znaleźliśmy już kiedyś w Tajlandii dom zrobiony z puszek, a tu kolejne cudo ‘Million botles temple’.

Historia świątyni zaczyna się od tego, że w 1982 r. przełożonemu (opatowi) przyśniło się niebo a w nim świątynia przyozdobiona kamieniami szlachetnymi, która w blasku słońca niebiańsko błyszczała. Zamarzyło mu się potem zrobić namiastkę tego co wyśnił. Postanowił więc zorganizować akcje społeczną i namówił całą okolice do zwożenia butelek, którymi potem pokrywano powierzchnie wszystkich budynków na terenie świątyni. Efekt NIESAMOWITY! 

Mamy tam oczywiście główną świątynie pokrytą butelkami, ale jest też krematorium, budynki gospodarcze, domki dla mnichów (niektóre wyglądają jak chatki na butelkowych łapkach), są też ubikacje, obrazy zrobione z butelek i kapsli a nawet Budda okryty płaszczem z butelek. W słoneczne tajskie dni wszystko rzeczywiście niebiańsko się błyszczy ;-)

PS. Świątynia znajduje się w prowincji Si Saket, w mieście Khun Han, nazywa się Wat Lan Khuat czyli świątynia miliona butelek:-)


Przyjrzyjcie się detalom, wszystko pokryte butelkami :-)



Ściana z butelek, obraz z kapsli.



Tak zrobiony jest dach.

Z daleka wcale nie widać, że to butelki :-)
ale z bliska ...









Nawet schody z butelek.
Teraz zobaczcie domki dla mnichów, który wam się podoba?



Chatka na butelkowej łapce.



Było też krematorium:


Tutaj drzewo z butelek:

Budda z płaszczem butelkowym:

Tajska ubikacja butelkowa:

A tu materiał budowlany:

Butelki jak to szkło czasem się tłuką, więc na poręcze nie bardzo się nadają:



4 komentarze:

  1. Kiedyś śpiewało się "szklana pogoda", a tu proszę - "szklana pagoda" ;-) No może nie do końca pagoda, ale świątynka i rzeczywiście oryginalna. :)

    Przy okazji - media w Polsce podały informację o zamachu w Bangkoku :( Mam nadzieję, że ani Wam ani nikomu z Waszym znajomym nic się nie stało. Bardzo serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie oglądamy informacje na necie, my jesteśmy daleko od Bankoku więc u nas spokój. Zobaczymy teraz jakie ruchy wykona wojsko, ktore rządzi ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogromny żal, aż wierzyć się nie chce...
    Mam nadzieję, że wojsko szybko ogarnie sytuację, bo ostatniej rzeczy której potrzebuje Tajlandia jest odpływ turystów i spadek dochodów z tego tytułu. U nas przeczytałam, że władze musiały coś już wiedzieć, bo w stolicy od kilku dni wzmożone były patrole, ale i tak nie zapobiegło to tragedii...
    Jeszcze raz trzymajcie się i niech spokój szybko wróci do krainy uśmiechu...

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety w Tajlandii mamy 'cisze przed burzą' i oby to nie były pierwsze grzmoty. Na turystyce na pewno sie to odbije... A my nawet nie wiedzieliśmy, były jakieś podejrzenia, na prowincji cały czas spokój. Pozdrawiamy:-)

    OdpowiedzUsuń