Szczera wiara w duchy wśród wszystkich Azjatów zawsze nas
zadziwia. Europejczycy z reguły te tematy traktują trochę “ z przymrużeniem
oka”, trochę się z tego śmiejemy, żartujemy,
a już na pewno nie wierzymy w krasnoludki, trole czy inne dobre i złe duszki.
Tymczasem we wszystkich odwiedzanych przez nas krajach
azjatyckich do sprawy duchów podchodzi się bardzo poważnie. Co ciekawe nieważne jaką wyznają religie,
zawsze udaje się pogodzić ją z pradawnymi wierzeniami w duchy.
Na przykład w buddyjskiej Tajlandii duchom buduje się domki.
Gdy powstaje dom,
hotel, dom towarowy, wieżowiec mieszkalny czy inny obiekt (dotyczy to nawet
stacji benzynowych!), zawsze należy dodatkowo postawić dom dla duchów.
Jest to zwykle miniaturowa świątynia, mająca na celu
udobruchanie istot nadprzyrodzonych (phi), których spokój został zakłócony
przez prace budowlane, może także służyć jako miejsce schronienia dla
wędrownych duchów potrzebujących odpoczynku.
Mieszkańcom miniaturowych domków, należy ofiarować pokarm
i napoje. Wielokrotnie widzieliśmy domki
przy których stoi np. coca cola ze słomką, a nawet piwo i zawsze pełno owoców.
Z biegiem czasu poczęstunek może stawać się coraz
skromniejszy, wystarczy jednak, że nocą dadzą się słyszeć jakieś podejrzane
hałasy, że jakiś przedmiot codziennego użytku nagle tajemniczo zniknie - wtedy
duchy otrzymają podwójną porcję pożywienia i kadzidełek.
Są to prawdziwe miniaturowe dzieła sztuki, kunsztownie
malowane i złocone, ze starannie wykonanymi dachami i kolumnami. Te małe świątynie
bywają rzeźbione w drewnie, odlane w gipsie lub skomponowane z różnych
miniaturowych elementów. Są zawsze
przybrane świeżymi kwiatami i owocami, tlą się przy nich wonne kadzidełka lub
maleńkie kaganki.
Wyrób miniaturowych świątyń stanowi źródło dochodów
chałupników oraz drobnych rzemieślników.
W dawnych czasach, gdy na świecie jeszcze nie było ludzi,
a tylko bogowie i duchy, te ostatnie wybierały sobie na mieszkania najlepsze
miejsca w danej okolicy.
Gdy pojawili się ludzie, ich wybór padał na te same
miejsca. Spowodowało to długi i groźny konflikt pomiędzy duchami a ludźmi.
Dopiero bogowie poradzili ludziom, aby wraz z domem dla siebie budowali obok
mały domek dla duchów mieszkających na tym terenie.
Od tej pory nie można zapomnieć o podstawowej zasadzie
życia w zgodzie z duchami: jeśli remontuje się zwykły dom, trzeba wyremontować
także mieszkanie duchów, jeśli poprawiają się czyjeś warunki bytowe bądź firma,
bank, hotel czy stacja benzynowa dobrze prosperują, domek duchów też jest
powiększany i ulepszany.
Dotknięty niesprawiedliwością i rozgniewany phi może
bowiem sprowadzić na nas nieszczęście.
Czyli znowu obowiązuje zasada - na wszelki wypadek lepiej
duchowi dać coś do zjedzenia.
taka ciekawostka fanta produkuje na Tajlandie Fantę buraczkową - ulubiony napój duchów.
OdpowiedzUsuń