Legenda

piątek, 27 lipca 2012

Indyjskie „tasiemce” czyli seriale, seriale...


We wszystkich krajach seriale biją rekordy oglądalności i stają się częścią życia do tego stopnia, że zajęcia w ciągu dnia układa się tak, żeby nie przegapić kolejnego odcinka. Jednak popularność  indyjskich seriali to prawdziwy ewenement. Wynika to m. in.  z tego, że Hindusi kochają kino, w każdym, nawet najbiedniejszym domu musi być  telewizor, który z reguły włączony jest przez cały dzień. Zamiast patrzeć na brudną, szarą rzeczywistość, lepiej oglądać czyste, kolorowe życie bohaterów seriali. Dla nas to niewyobrażalne, że serial może mieć 90 mln oglądalność (przecież w Polsce jest nas około 40 mln).
Niestety poziom tych seriali nie jest najwyższy. To jak połączenie „Mody na sukces” z brazylijskimi  tasiemcami, które swego czasu pokazywała nasza telewizja. Trudno przez to przebrnąć... Akcja powolna, nudna, minutę patrzymy na jedną twarz, potem na drugą, trzecią, czwartą i od nowa. Trudno uwierzyć, że Hindusi to kochają.
Jest jednak druga strona medalu. Dostać rolę w takim serialu to marzenie każdego początkującego aktora.  Daje stałą prace i popularność. Tak, tak, zmierzam właśnie do tego, że nasza kariera bollywoodzka nabrała nowych rumieńców;)
Pojawiliśmy się ostatnio w dwóch serialach.
Zwróćcie uwagę na "pana obciążnika";-)
Największym wydarzeniem dla nas jest rola Adama w najpopularniejszym serialu w Indiach „Diya Aur Baati Hum”. Gra tam brytyjskiego sędziego w konkursie kulinarnym. Od dwóch tygodni można go codziennie oglądać  w telewizji, a akcja pociągnie się jeszcze jakieś  2 -3 tygodnie. Wszyscy nasi  znajomi indyjscy już zadzwonili pochwalić się, że go widzieli;) Ja też pojawiam się tam czasami w tle, ale rola Adama w serialu, to jedna z ważniejszych postaci występująca w ciągu tych kilku tygodni.
Więcej o swojej przygodzie napisze w następnym poście,  a to przykładowe odcinki, gdzie można go zobaczyć (i trochę mnie).
 http://www.youtube.com/watch?v=JBQmL0kFHRQ
 http://www.youtube.com/watch?v=zDLyTTbTqD4&feature=relmfu 
Drugi serial, w którym ostatnio zagraliśmy to „Gumrah....Czyli koniec niewinności”.  Można nas zobaczyć w części 2, 3 i 4.
Główni bohaterowie Diya Aur...
Ten serial jest o tyle ciekawy, że zrobiony zupełnie inaczej niż wszystkie pozostałe czyli nudne i rozwleczone. W Gumrah akcja jest bardzo szybka, dynamiczna a kamera ciągle w ruchu. Jest to projekt edukacyjny, który w bardzo mądry a zarazem ciekawy sposób pokazuje problemy młodych ludzi w Indiach. Wszystkie opowiadania zrobione są na odstawie prawdziwych historii, które zakończyły się tragicznie. Każdy odcinek to nowi bohaterzy i nowa historia.
Nasz epizod opowiada o 18- letnim chłopcu z Hiszpanii - Jonatanie, który przyjechał do Indii studiować. Nawiązuje tu nowe przyjaźnie, ma nowych znajomych, ale w pewnym  momencie złośliwi koledzy odkrywają, że jest on homoseksualistą. Ukrytą kamerą nagrywają spotkanie Jonatana z kolegą, a potem umieszczają to na internecie.  Oczywiście bohater jest zrozpaczony, załamany, nie daje sobie z tym wszystkim rady i popełnia samobójstwo.
 My gramy rodziców Jonatana, którzy przeżywają wielką tragedie po jego śmierci. Wszyscy  na planie to tacy sami aktorzy jak my, ale ich gra jest zadziwiająco dobra.  Np. Jonatana gra Vasco z Meksyku, z którym się teraz często spotykamy na planie „Diya Aur Baati Hum”.

Na planie filmowym Diya Aur
Do filmu dołączone są wywiady  z lekarzem , psychologiem, innymi aktorami na temat problemu homoseksualizmu. Problem pokazany jest w bardzo otwarty i mądry sposób. W kraju, w którym słowo seks wydaje się być zakazane i wywołuje panikę na twarzach rodziców, o seksie się nie rozmawia, te tematy są tabu. A co dopiero problem homoseksualizmu. Film Gumrah przełamuje milczenie na te i inne tematy i otwarcie opowiada o wielu problemach młodych ludzi, które często prowadzą ich do samobójstwa.

3 komentarze:

  1. gratuluje ról w takich serialach ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. fakt co do popularności indyjskich seriali to faktycznie ewenement :) choć z własnego doświadczenia muszę przyznać, że sama byłam fanką brazylijskich czy argentyńskich tasiemców zaczynając od "Milagros" poprzez "Zbuntowanego anioła" czy "Jesteś moim życiem" doskonale rozumiem ten fenomen ;DD

    świetny post, życzę kolejnych ciekawych rólek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękujemy za wszystkie miłe słowa i gratulacje;-)

    OdpowiedzUsuń