Po ponad 2-ch miesiącach podróżowania wyjechaliśmy z Filipin. Nadszedł
więc czas na podsumowania. Najpierw filipińskie ABCadło, z naszymi
spostrzeżeniami i lokalnymi ciekawostkami, a w następnym poście turystyczno - geograficzne spojrzenie na Filipiny, czyli gdzie byliśmy i
co zobaczyliśmy.
A - Alkohol - chyba najtańszy na całym świecie.
A - Alkohol - chyba najtańszy na całym świecie.
- Adobo, danie narodowe, kurczak lub świnka
w sosie.
B - Banany smażone na
głębokim oleju, pychotka.
- Bangka, mała łódka która przewiezie was z
jednej wyspy na drugą.
- Baloot - ugotowane jajko z rozwiniętym
zarodkiem, przysmak filipiński, sprzedawany tylko wieczorem, właściwie nie
wiemy dlaczego, jakiś afrodyzjak??większe moce magiczne??
Czekoladowe (cyckowe) wzgórza |
- CR - Comfort Room. Filipiny, to jedyny
znany nam kraj na świecie, gdzie nie działa określenie WC lub toaleta. Jak was
przyciśnie, warto wiedzieć, co to Comfort Room i uwaga, tam wcale nie jest
komfortowo!
- Cat sup (pisownia oryginalna), ketchup,
ale bananowy , w składzie nie ma ani odrobiny pomidorów. Czerwony w kolorze,
słodki w smaku. Nazwa wskazuje, że to zupa z kota, ale wśród składników nie ma
kota.
D - Dziewczyna do towarzystwa, społecznie akceptowane, a nawet mile widziane zajęcie. Zawsze to dobre źródło zarobku dla całej rodziny i jak się tu podkreśla, to nie prostytutka!
- Dupa - jednostka miary, około 150cm,
wytłumaczono nam, że jak się rozłoży ręce na szerokość, to właśnie jest jedna
dupa.
E - Email - można go
wysłać z każdego miejsca na Filipinach, o ile to miejsce nie jest w Sabang na
wyspie Palawan.
- Emerytura na Filipinach, czyli
staruszkowie w towarzystwie młodych Filipinek, prawdziwa epidemia! (a tam
epidemia, ro raj dla staruszków i tyle) (przyp. Adam)
F - Filipińska choroba, sprowadzona do Polski
przez byłego Prezydenta, bardzo powszechna tutaj ze wzgledu na niezwykle niskie
ceny alkoholu.
- Figurki świętych - w każdym domu, w
każdym autobusie, na każdym skrzyżowaniu, kicz straszny.
G - Głównie Katolicy
zamieszkują Filipiny, są też inne odmiany chrześcijaństwa i mała grupka
muzułmanów na południu, którzy walczą o swoją autonomię już od czasów kolonii
hiszpańskiej i porywają turystów
Halo halo |
H - Hotele,
pensjonaty, chatki - jak przystało na kraj, który żyje z turystyki jest ich
bardzo dużo, droższych, tańszych, lepszych, gorszych dla każdego coś dobrego.
- Helo ma'am, helo sir - najczęściej używony
zwrot na widok "białego" albo w ten sposób
- Hey Joe! What's your name Joe?
- Halo Halo - deser filipiński, mieszanka
kolorowych galaretek, owoców, słodkich ziemniaków, kukurydzy a nawet makaronu,
na to daje się lód wyglądający jak śnieg i polewa skondensowanym mlekiem,
wszystko potem miesza co daje białą zimną wodę z dodatkami.
I -i nic nie wymyśliliśmy na "i"
J - Jakby na to nie
patrzeć, jeepneye, pamiątka po Amerykanach, którzy swoje baze wojskowe opuścili
dopiero w 1992, oni wyjechali, ale jeepy zostały, więc Filipińczycy je
przedłużyli, pomalowali na wszystkie kolory tęczy i używają jako głównego
środka transportu do przewożenia pasażerów, potem rozpoczęli własną produkcję
i tak jeepneye zalały Filipiny.
- Jolle Bee, filipiński McDonald's czyli jak
pracowita pszczółka bije na głowę Kaczora Donalda.
śpiewać każdy może |
K - Koguty - są dumą
każdego Filipińczyka, traktowane jak zwierzęta domowe, specjalnie tresowane do
walki, koguci zwycięzca przynosi chlubę i zaszczyt swojemu właścicielowi,
podnosi jego pozycję społeczną, nie mówiąc już o zasobach finansowych.
- Karaoke, patrz Videoke
- Kalabasa, to bynajmniej nie kiełbasa, to
dynia.
L - Liczne mini
restauracyjki z powystawianymi garcami, czyli uliczne żarcie, to co lubimy
najbardziej w krajach azjatyckich. Chociaż akurat na Filipinach jedzenie nie
jest ich mocną stroną.
M - Motory - podobnie
jak w całej Azji główny środek transportu, jest ich chyba więcej niż
mieszkańców tego kraju, niektóre przerobione na tricykle przeróżnej urody.
N - Nudyści - nie ma.
- Nurkowanie - to co najlepsze na
Filipinach, można ze sprzętem w głębiny, albo z maską i rurką
"posnorkować".
- Nos. Filipińczycy zazdroszczą nam trzech
rzeczy: białej cery, wysokiego wzrostu i .....długich nosów. Zdarza się nawet,
że kobiety w ciąży chcą sobie potrzymać......Wierzą, że dzięki temu ich dziecko
będzie miało taki właśnie długi nos, jak masz kompleksy na punkcie swojego
długiego nosa przyjedź na Filipiny wszyscy się nim zachwycą.
- Narkotyki - zapomnijcie, tutaj za to jest
czapa.
O - O kurach - są,
znoszą jajka i głośno gdaczą, ale i tak najważniejsze są waleczne koguty.
- Ochrona praw zwierząt, pojęcie nie znane,
podobnie jak wegetarianizm.
P - Plaże - piękne, z
białym piaskiem, ciepłym morzem, kolorowymi zachodami słońca.
- Palmy kokosowe - jak w raju, kokosy
spadają z nieba, trzeba tylko uważać na głowy.
- Pinoy - Filipińczyk w ich własnym języku
- Pora sucha (od grudnia do kwietnia),
bardzo mokra w tym roku, co dwa dni padało, czasami nawet kilka dni pod rząd,
najgorzej na pólnocnym Luzonie.
- Pociąg, jest jeden na całych Filipinach,
jeździ pomiędzy Manilą i Ligao.
- Pytanie o drogę, czyli
..... ja pytam, ty pytasz, on pyta. Jeżeli chcecie zapytać Filipińczyka o drogę, to najlepiej jeżeli będzie sam. Jeżeli będzie ich kilku, to ten pierwszy zapyta drugiego, drugi trzeciego, potem rozgorzeje debata. Prawdopodobnie znudzicie się w oczekiwaniu na werdykt i pójdziecie według własnej intuicji. Filipińczycy mają problem z odpowiedzią "nie wiem".
R - Ryby - nigdy
jeszcze nie jedliśmy tyle i tak różnych ryb. Co ciekawe, najbardziej smakowała
nam barracuda, uważana tutaj za niesmaczną.
S - Sport narodowy -
koszykówka, niski wzrost nie przeszkadza Filipińczykom grać wszędzie i o każdej
porze.
- Suka - ocet.
- Statek - najtańszy, choć nie najszybszy
środek transportu z wyspy na wyspę.
- Szamani i księża - współuczestniczą we
wszystkich świętach i ważnych wydarzeniach, jak Filipińczyk wybuduje dom to
ksiądz go musi poświęcić a szaman odprawić czary.
- Spadek - po Hiszpanach zostało
Chrześcijaństwo, po Amerykanach koszykówka i stosunek do broni. Każdy cieć
(nawet pilnujący warzywniaka) wyposażony jest w broń palną.
Ś - Świnka na patyku,
świnka w zagrodzie, świnka w garcu,
chipsy ze świńskiej skórki.... Filipiny świniami stoją.
- Święcenie motoru - bez tego nie można
wyjechać na ulicę ale potem można już szaleć! A jak coś się przytrafi, to na
pewno winny jest ten drugi, bo nie poświęcił. Dla pewności, oprócz wody święconej
należy zabić kurczaka i skropić motor krwią (jak szaman radzi).
T - Tricykle -
motocykl z doczepką, w sumie mają 3 koła. Gdyby pewnego dnia zniknęły z Filipin
wszystkie tricykle, kraj stanąłby w miejscu, nikt nie pojechałby do pracy
- Terminal Fee, czyli podatek od bycia
pasażerem. To najgłupszy filipiński wynalazek, mam nadzieję, że nasi go nie
podpatrzą.
- Tajfuny - silne wiatry i ulewne deszcze,
były, są i będą na Filipinach, czasami bardzo groźne, przynoszą spustoszenia i
powodzie, ostatni nawiedził południową część kraju w grudniu 2011.
U - Ustępy, patrz
Comfort Room
V - Videoke - karaoke
z teledyskiem w tle, czyli śpiewać każdy może, a tutaj bardzo chce. Ulubione
zajęcie wszystkich Filipińczyków, w każdym barze, restauracji a nawet w prywatnych
domach, i nie o to chodzi jak co komu wychodzi...a wychodzi różnie, czasami
tragicznie.
- Warany - wielkie jaszczury, dochodzą do 2
m z ogonem, spotkaliśmy na Palawanie.
- Wraki japońskich statków - ciekawostka
turystyczna na wyspie Busuanga, na nas zrobiła duże wrażenie.
- Wegetarianizm. Turysta pyta w restauracji:
- Macie jakieś dania wegetariańskie?
- Tak, jest ryba.
-
Nieeee...... mnie chodzi o wegetariańskie!
-
Kurczak????!!!!
- Wiza turystyczna - można ją przedłużać w
nieskończoność, ale kasują jak za zboże + 1000 Php za obowiązkowy expres, co
wcale nie przyspiesza sprawy.
Z - Zjeść można tylko
mięso. A jak potrawa nawet wygląda na wegetariańską, to i tak znajdziecie w
niej kawałki tłustej wieprzowiny.
- Zupa z kota, patrz Cat Sup
- Zimnobus - nocny, dalekobieżny,
klimatyzowany autobus. Operator klimy zna tylko ustwienie na max, czyli
zamrożenie pasażerów na kość. Wynalazek znany w całej Azji. Niestety zimnobus
jest też czasami głośnobusem, wtedy zapomnijcie o spaniu.
Filipiny świniami stoją |
Super informacje!!! Dziękuje bardzo z pewnością się przydadzą! Pozdrawiam rb.
OdpowiedzUsuńFajnie się czyta, uwielbiam Azję, a Filipiny jeszcze przed nami!
UsuńBardzo ciekawe informacje:) Mam pytanie co warto zobaczyć i gdzie najłatwiej dojechać gdy ma się tylko ok 6dni na pobyt w Filipinach? Może ktoś wybiera się w styczniu?
OdpowiedzUsuńNa 6 dni chyba najlepiej lecieć prosto do Cebu i wybrać się na pobliskie wyspy. Pozdrawiamy i życzymy wspaniałego wyjazdu.
OdpowiedzUsuńDzięki za odpowiedź:) a może macie jakies sprawdzone noclegi w okolicach Cebu?Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńW samym miescie Cebu nie nocowalismy. Jest duze, nie specjalnie ladne i nie warto sie tam zatrzymywac. W poblizu jest pelno ciekawych wysp gdzie lepiej poplynac. My wybralismy Bantayan, mieszka tam Polak Michal http://breakdacycle.com/beta/blog1.php/, ktory duzo pisze o Filipinach i swojej wyspie. Mozna sie tez wybrac na wyspe Bohol na Panglao lub na mala wysepke Malapascue gdzie jest raj dla nurkujacych. Wszedzie latwo znalezc noclegi, resortow turystycznych nie brakuje, do wyboru do koloru...
OdpowiedzUsuńDziękuję za info!!! mam już coraz więcej przydatnych informacji, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń