Być w Indiach i nie widzieć TAJ MAHAL, to tak, jak być w Rzymie i nie widzieć papieża.
Znamy takich, którzy ignorują ten stały punkt turystyczny, jako zbyt komercjalny. My byliśmy, zapłaciliśmy 750RS za bilet (za osobę oczywiście), Hindusi płacą 25RS!!!
Generalnie robi wrażenie.
Zarówno z daleka odcinając się bielą marmuru na tle nieba, jak i z bliska, kiedy możemy podziwiać kunsztowne wykończenie ścian kamieniami szlachetnymi. Warto zabrać ze sobą latarkę. Po przyłożeniu do kamieni naprawdę świecą! (podejrzeliśmy jak robił to przewodnik ;-)
Elementy ozdobne z kamieni szlachetnych. |
Warto też zobaczyć TAJ MAHAL z przeciwległego brzegu. Po drodze można zwiedzić tzw. Mały Taj Mahal. Nie rzuca na kolana, ale jak się już jest w Agrze i ma się chwilę wolną to trzeba ją wypełnić czymś pożytecznym ;-)
Do Agry warto jechać nie tylko ze względu na Taj Mahal. Jest tam też jedna z lepiej zachowanych fortec - RED FORT. Naprawdę ogromna, można się zgubić.
Bilet 250 RS.Red Fort |
W Agrze nocowaliśmy w hotelu SIDHARTA. Położony jest blisko Taj Mahal, do Red Fortu również można dojść pieszo lub dojechać tuk tukiem.
Pokoje względnie czyste z łazienką w stylu indiańskim, mocnym punktem programu jest ogródek z kawiarnią wewnątrz hotelu. Można przyjemnie i w spokoju zjeść, czy wypić co tam kto lubi.
Cena w 2010r. 350Rs za pokój dwuosobowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz